XV GC 2324/19 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2021-02-01

Sygn. akt: XV GC 2324/19

UZASADNIENIE

Pozwem z 11 lutego 2019 r. (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w L. (dalej: A.) wniósł o zasądzenie od Towarzystwa (...) spółki akcyjnej w W. (dalej: W.) kwoty 2 923,53 zł wraz z kosztami i odsetkami. Powód wskazał, że domaga się zapłaty części odszkodowania w wysokości 1 880,74 zł z tytułu zdarzenia drogowego, które miało miejsce 23 czerwca 2017 r. Tego dnia uszkodzony został pojazd należący do M. G., sprawca wypadku ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej przez pozwanego. Pozwany wypłacił tytułem odszkodowania kwotę 2 992,15 zł jednakże w ocenie powoda kwota ta nie pokrywa całości szkody. Ponadto powód wniósł o zasądzenie kwoty 861,00 zł tytułem poniesionych kosztów prywatnej kalkulacji naprawy uszkodzonego pojazdu oraz 181,79 zł tytułem skapitalizowanych odsetek. Powód wskazał, że dochodzoną wierzytelność nabył od poszkodowanego w drodze przelewu. (k. 2-4v.)

W sprzeciwie od nakazu zapłaty W. wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów. Pozwany zakwestionował roszczenie powoda co do wysokości, nie zaprzeczając, że co do zasady ponosi odpowiedzialność za skutki kolizji z 23 czerwca 2017 r. Pozwany zaznaczył, że wypłacił odszkodowanie, które w całości pokrywa doznany przez poszkodowanego uszczerbek majątkowy. Wskazał, że wartość dotychczas wypłaconego odszkodowania to 3 757,81 zł a nie, jak wskazuje powód, 2 992,15 zł. Pozwany podniósł, że zaoferował możliwość zorganizowania naprawy przy użyciu części po niższych cenach, uwzględniających rabaty udzielane pozwanemu. Wskazał również, że stawka 120,00 zł netto za roboczogodzinę jest stawką zawyżoną, a naprawa powinna zostać przeprowadzona przy uwzględnieniu rynkowej stawki 100,00 zł netto. Pozwany zakwestionował także żądanie powoda w zakresie kwoty 861,00 zł tytułem kosztów prywatnej ekspertyzy wskazując, że roszczenie to nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, a powód jako profesjonalista mógł w ramach swojej działalności wycenić wartość szkody. Zakwestionował roszczenie odsetkowe. (k. 63-68)

Pismem datowanym na 14 sierpnia 2019 r., powód cofnął powództwo co do kwoty 765,66 zł ze zrzeczeniem się roszczenia wskazując, że w dniu 21 lutego 2019 r. pozwany zapłacił tę kwotę tytułem odszkodowania. Jednocześnie powód wskazał, że popiera powództwo co do kwoty 2 157,87 zł wraz z odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz wnosi o zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 765,66 zł za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tj. 21 lutego 2019 r. (k. 105-107v.)

S ąd ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 23 czerwca 2017 r. wskutek zdarzenia drogowego doszło do uszkodzenia pojazdu marki M. o nr rej. (...), należącego do M. G.. Sprawca wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej przez W.. Szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi 26 lipca 2017 r.

(bezsporne)

Decyzją z 22 sierpnia 2017 r. Warta przyznała odszkodowanie za uszkodzony pojazd marki M. w wysokości 500,00 zł brutto. Decyzją z 12 września 2017 r. Warta przyznała dopłatę odszkodowania w wysokości 2 492,15 zł.

(bezsporne, nadto decyzja z 22 sierpnia 2017 r. k. 78, decyzja z 12 wrze śnia 2017 r. k. 11-12, oświadczenie k. 45)

W dniu 25 września 2018 r. M. G. przelał na (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością (dalej: (...)) wierzytelność odszkodowawczą w związku ze szkodą w pojeździe marki M. powstałą w dniu 23 czerwca 2017 r. i przysługującą względem W.. 11 stycznia 2019 r. (...) przelał wierzytelność odszkodowawczą na (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością spółkę komandytową, ta 29 stycznia 2019 r. przelała ww. wierzytelność na A..

(dow ód: umowa cesji z 25 września 2018 r., k. 32-33, umowa cesji z 11 stycznia 2019 r., k. 39-40, umowa przelewu, k. 43)

A. jest płatnikiem podatku VAT.

(bezsporne).

A. zlecił Krajowemu Centrum (...) opracowanie oceny techniczno-ekonomicznej i ustalenie rzeczywistych kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu, wysokości szkody i zakresu uszkodzeń pojazdu marki M. oraz kosztów niezbędnych do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia przy uwzględnieniu średnich stawek serwisów rzemieślniczych. Zgodnie ze sporządzoną ekspertyzą, wysokość poniesionej szkody, przy zastosowaniu stawki 150,00 zł netto za roboczogodzinę wynosi 4 872,89 zł. Do ustalenia wskazanej wartości przyjęto ceny części oryginalnych. Z tytułu sporządzenia prywatnej opinii i kalkulacji, Kancelaria (...) w dniu 29 stycznia 2019 r. wystawił A. fakturę VAT nr (...) na kwotę 861,00 zł brutto

(dow ód: ocena techniczno-ekonomiczna, k. 49-50v., kalkulacja naprawy, k. 46-48, faktura VAT, k. 53)

Pismem z 4 lutego 2019 r., A. zawiadomił W. o przelewie wierzytelności oraz wezwał do zapłaty 2 923,53 zł, na którą składały się: wartość niewypłaconego dotąd odszkodowania (1 880,74 zł), koszt sporządzenia prywatnej ekspertyzy (861,00 zł) oraz wartość skapitalizowanych odsetek od kwoty 1 880,74 zł za okres od 13 września 2017 r. do 29 stycznia 2019 r. (181,79 zł). Pismo zostało nadane w placówce pocztowej 05 lutego 2019 r.

(dow ód: zawiadomienie, k. 51, potwierdzenie nadania k. 52)

Decyzją z 20 lutego 2019 r. Warta ponownie przyznała dopłatę do wypłaconego dotychczas odszkodowania, w wysokości 765,66 zł brutto. W dniu 21 lutego 2019 r. wypłacono kwotę 765,66 zł. Wartość ostatecznie przyznanego odszkodowania łącznie wynosiła zatem 3 757,81 zł.

(dow ód: decyzja z 20 lutego 2019 r. k. 86-87, kalkulacja naprawy k. 87v.-89v.)

Wysokość niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów potrzebnych do przywrócenia pojazdu marki M. do stanu sprzed zdarzenia z 23 czerwca 2017 r. przy uwzględnieniu zakresu uszkodzeń pojazdu pozostających w związku ze szkodą z 23 czerwca 2017 r. wynosiła 4 503,05 zł brutto. Wskazana kwota uwzględnia potrącenie w wysokości 522,99 zł brutto z tego tytułu, że koszt przedmiotowej naprawy obejmuje wyeliminowanie występujących w pojeździe uszkodzeń powłoki lakierowej pochodzących z wcześniejszych szkód.

Dla skutecznego przywrócenia stanu poprzedniego pojazdu, konieczne było użycie nowych części zamiennych oryginalnych, sygnowanych logo producenta, przy czym naprawa z wykorzystaniem takich części służyła wyłącznie restytucji pojazdu i nie powodowała zmiany jego wartości po naprawie.

(dow ód: opinia biegłego M. N. k. 124-130)

Powyższy stan faktyczny był w znacznej mierze bezsporny. Strony spierały się przede wszystkim co do wysokości uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu. Zgodnie z art. 278 § 1 k.p.c. w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych, Sąd dopuści dowód z opinii biegłego. W przedmiotowej sprawie, opinię wykonał biegły sądowy M. N.. Dowód z opinii biegłego ma charakter szczególny i podlega ocenie na podstawie innych przesłanek niż pozostałe dowody. Sąd nie posiada wiedzy specjalnej i nie może w tym zakresie weryfikować ustaleń biegłego. W przedmiotowym przypadku poza kontrolą Sądu pozostaje m.in. ustalenie biegłego, że do naprawy winny zostać użyte części oryginalne O jak również ustalenie wartości tych części i stawki za godzinę robocizny. W zakresie wiadomości specjalnych Sąd musi zawierzyć biegłemu. Rękojmię tego, że podane przez biegłego informacje są prawdziwe daje wiedza, wykształcenie i doświadczenie biegłego. Biegły w tym wypadku opiniował w zakresie swojej specjalności, co pozwala przyjąć opinię jako wartościowy dowód. Poza powyższym, opinia podlega kontroli także w zakresie jasności i zupełności ustaleń oraz podstaw opinii – materiału dowodowego, na którym oparł się biegły opiniując. Także w tym aspekcie brak jest jednak podstaw, aby względem opinii biegłego poczynić zastrzeżenia.

Pozwany zakwestionował opinię pisemną biegłego M. N. podnosząc, że biegły określając wysokość kosztów naprawy powinien uwzględnić wartość rabatów na części (20%) oraz na materiały lakiernicze (40%) którymi dysponował pozwany i które oferował poszkodowanemu. Pozwany zarzucił również, że biegły określając wartość szkody zastosował zawyżoną stawkę za roboczogodzinę (120,00 zł netto).

W związku z zastrzeżeniami strony pozwanej do pisemnej opinii biegłego, Sąd postanowił dopuścić dowód z ustnej uzupełniającej opinii biegłego. W ustnej opinii biegły podtrzymał w całości swoje stanowisko. Biegły wskazał, że rabaty, których uwzględnienia żądał pozwany wynikają z zawartych przez niego umów z warsztatami i tym samym nie mają one charakteru rynkowego. Biegły nie był w stanie ocenić czy naprawa dokonana przez poszkodowanego przywróciła pojazd do stanu sprzed szkody. W jego ocenie naprawa poniżej kwoty 4 503,05 zł brutto nie jest w stanie przywrócić pojazdu do stanu pierwotnego, zgodnie z technologią producenta. Z kolei naprawa z użyciem oryginalnych części była uzasadniona tym, iż pojazd od chwili pierwszej rejestracji do dnia szkody miał rok. W kwestii zarzutu dotyczącego stawki, biegły wskazał, iż stawka 120,00 zł netto mieściła się w granicach stawek rynkowych i w związku z tym przyjął ją jako podstawę swoich obliczeń.

Należy wskazać, że wnioski płynące z opinii biegłego mają być przede wszystkim przekonujące dla sądu, jako bezstronnego arbitra, a nie dla którejkolwiek ze stron. Przypomnieć należy, że specyfika oceny dowodu z opinii biegłego wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez Sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, w istocie tylko w zakresie zgodności z zasadami logicznego myślenia i wiedzy powszechnej. Pierwszorzędne znaczenie, przy tej ocenie, nadaje kryterium poziomu wiedzy biegłego. Kiedy więc Sąd zleca biegłemu wydanie opinii, musi mieć na względzie to, czy dysponuje on wiadomościami specjalnymi niezbędnymi dla stwierdzenia okoliczności mających istotny wpływ dla rozstrzygnięcia sprawy. W przedmiotowej sprawie opiniował specjalista w dziedzinie techniki samochodowej. Sąd mając na względzie posiadaną przez niego fachową wiedzę i doświadczenie w pełni zawierza wnioskom płynącym z opinii podstawowej jak i ustnej opinii uzupełniającej, uznając wywody strony powodowej za zwykłą polemikę. Sąd podziela zdanie biegłego, że na gruncie przedmiotowej sprawy zarzut nieuwzględnienia rabatów na części zamienne jest całkowicie nietrafny. Przy czym sąd szczegółowo odniesie się do niego w dalszej części uzasadnienia. Również w kwestii stawki za robociznę prac blacharsko-lakierniczych Sąd w pełni podziela stanowisko biegłego. Biegły zastosował prawidłową metodologię jej ustalenia uwzględniając własne bazy danych zawierające archiwalne stawki stosowane przez podmioty dokonujące napraw pojazdów na rynku (...). Podsumowując zarzuty strony pozwanej nie znajdują uzasadnienia w realiach niniejszej sprawy.

Z kolei zeznania świadka M. G. okazały się nieprzydatne dla ustalenia stanu faktycznego sprawy. Z uwagi na upływ czasu świadek nie wiele pamiętał z okoliczności naprawy pojazdu, wskazując, że wszystko było załatwiane przez warsztat naprawczy.

S ąd zważył, co następuje.

Powództwo jest zasadne w części.

Powód domagał się zapłaty odszkodowania, które nabył w drodze przelewu, od pozwanego, który ubezpieczał sprawcę szkody.

Zgodnie z art. 436 § 1 k.c. i art. 435 § 1 k.c. samoistny posiadacz pojazdu mechanicznego za szkody wyrządzone ruchem pojazdu odpowiada na zasadzie ryzyka. W myśl art. 436 § 2 k.c. w wypadku zderzenia się pojazdów, można wzajemnie domagać się naprawienia szkody na zasadach ogólnych. Zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy o Ubezpieczeniach obowiązkowych (…) z dnia 22 maja 2003 r. (Dz.U. nr 124, poz. 1152) posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej. Stosownie do art. 34 ust. 1 ustawy, z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. W myśl art. 19 ust. 1 ustawy poszkodowany może domagać się zapłaty bezpośrednio od ubezpieczyciela.

W przedmiotowej sprawie bezsporne było, że sprawca szkody w pojeździe M. G. był ubezpieczony przez pozwanego. W konsekwencji pozwany odpowiada co do zasady za skutki zdarzenia z 23 czerwca 2017 r.

Zgodnie z art. 509 § 1 k.c. wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść swoją wierzytelność na rzecz osoby trzeciej. W umowie z 25 września 2018 r. ustalono, że M. G. przenosi na rzecz (...) wierzytelność odszkodowawczą powstałą z tytułu szkody w pojeździe z 23 czerwca 2017 r. Następnie umową z dnia 11 stycznia 2019 r. (...) przeniósł daną wierzytelność na rzecz (...) sp. z o.o. sp. k., zaś umową z 29 stycznia 2019 r. spółka (...) sp. z o.o. sp. k. przelała wierzytelność na powoda. Wobec zaistnienia wątpliwości w jakim zakresie powód nabył wierzytelność dochodzoną w niniejszej sprawie sąd zarządzeniem z 23 lutego 2020 r. (k. 149) zobowiązał pełnomocnika powoda do wyjaśnienia tych wątpliwości w kontekście § 1 ust. 2 umów cesji z 25 września 2018 r. i 11 stycznia 2019 r. W odpowiedzi na powyższe zarządzenie powód wskazał, iż podana w umowach cesji kwota dotychczas wypłacona 3 654,69 zł wynika z omyłki pisarskiej. Podkreślił, iż obie umowy cesji stanowią, że cesje dotyczyły odszkodowania ponad kwotę dotychczas wypłaconą. Mając powyższe na uwadze należało uznać, iż legitymacja czynna powoda nie budzi wątpliwości.

Z art. 34 ust. 1 i 36 ust. 1 ustawy wynika, że odpowiedzialność ubezpieczyciela ogranicza się do roszczenia pieniężnego, wypłacanego w granicach odpowiedzialności sprawcy. Zgodnie z art. 361 § 1 k.c. sprawca odpowiada w graniach normalnych następstw działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda. Stosownie do § 2, indemnizacji podlega rzeczywista szkoda oraz utracone korzyści. W przypadku szkody w substancji rzeczy, wysokość odszkodowania odpowiada wydatkowi, który należałoby ponieść dla przywrócenia rzeczy do stanu sprzed zdarzenia szkodzącego. Jedynie, gdy naprawa rzeczy byłaby ekonomicznie nieuzasadniona – koszt naprawy przewyższałby wartość rzeczy przed szkodą – przyjmuje się metodę różnicową. W takim wypadku odszkodowanie odpowiada różnicy w wartości rzeczy przed i po szkodzie (szkoda całkowita). Szkoda powstaje w chwili naruszenia substancji rzeczy (wtedy bowiem rzecz traci na wartości) i w tej chwili staje się hipotetycznie określona co do wysokości. Dlatego też dla bytu roszczenia odszkodowawczego nie jest istotne, czy rzecz została po szkodzie naprawiona, zużyta bądź zniszczona. Wykonanie naprawy może mieć znaczenie pośrednio, dla ustalenia wysokości szkody. Jeśli poszkodowany w warunkach rynkowych zleci naprawę rzeczy, to należy domniemywać, że poniesiony przez niego koszt odpowiada wysokości szkody. Domniemanie to można obalić w drodze przeciwdowodu poprzez wykazanie, że naprawa została wykonana zbyt drogo, w szczególności poprzez zastosowanie zbyt wysokich stawek robocizny lub poprzez zastosowanie części, których użycie w danym wypadku nie było celowe lub ekonomicznie uzasadnione. Z drugiej strony domniemanie można obalić wykazując, że naprawa nie przywróciła pojazdu do sprawności sprzed zdarzenia szkodzącego, a zatem nie odzwierciedla wszystkich nakładów, które należałoby poczynić dla pełnej restytucji. W żadnym razie nie można jednakże wymagać od powoda, aby wykazywał faktycznie poniesione na naprawę koszty. Jest to tylko jedna z dróg wykazania wysokości szkody, powód równie dobrze może zmierzać do wykazania bezpośrednio, czyli w szczególności w oparciu o dowodu z opinii biegłego. W takim wypadku rzeczywiście poniesione na naprawę koszty także nie pozostają bez znaczenia, jako że stanowić mogą jedną z przesłanek, na których oprze się biegły.

Pozwany kwestionował wartość kosztów naprawy ustaloną przez powoda oraz następnie przez biegłego sądowego podnosząc, że miał możliwość zapewnienia części oraz materiałów lakierniczych za niższe ceny uwzględniające rabat wynoszący odpowiednio 20% i 40%. Abstrahując już od faktu czy oferta pozwanego rzeczywiście dotarła do poszkodowanego i czy pozwany miał realną możliwość zastosowania takich rabatów, skonstruowany w ten sposób zarzut przyczynienia się poszkodowanego do zwiększenia rozmiarów szkody jest całkowicie nietrafny. Pozwany próbuje swoją argumentacją przenieść obowiązek minimalizacji szkody poszkodowanego wynikający z uchwały Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2017 roku (sygn. akt III CZP 20/17, Legalis nr 1651540) dotyczącej najmu pojazdów zastępczych, w której zostało wskazane, iż wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego, przekraczające koszty zaproponowanego przez ubezpieczyciela skorzystania z takiego pojazdu są objęte odpowiedzialnością z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli ich poniesienie było celowe i ekonomicznie uzasadnione. Wobec coraz częściej pojawiającej się tak skonstruowanej linii obrony, należy szczegółowo wyjaśnić różnice zachodzące w obu przypadkach szkody.

Zasadniczą kwestią jest moment powstania szkody. W szkodzie polegającej na utracie możliwości z korzystania z rzeczy w przypadku samochodów, szkoda powstaje w chwili gdy poszkodowany zaciąga zobowiązanie wynajmując pojazd zastępczy w celu zastąpienia uszkodzonego pojazdu. Wysokość tej szkody uzależniona jest od uzasadnionego czasu naprawy uszkodzonego auta, gdyż ten wpływa na czas najmu pojazdu zastępczego. Niemożliwe jest z góry nawet hipotetyczne określenie jej wysokości, bowiem na czas naprawy wpływają różne czynniki (zatwierdzanie kalkulacji naprawy, dostarczenie części zamiennych). W takim wypadku jej wysokość ustalana jest po zwrocie pojazdu zastępczego stanowiąca iloczyn dni kalendarzowych najmu i dobowej stawki. Z kolei z całkowicie odmienną sytuacją mamy do czynienia w przypadku szkody w substancji rzeczy (uszkodzenie samochodu), taka szkoda powstaje w chwili zdarzenia fizycznego. W orzecznictwie jednolicie przyjmowane jest, że szkodą poniesioną przez poszkodowanego jest sam fakt pogorszenia stanu należącego do niego pojazdu, a wysokość szkody uzależniona jest jedynie od ekonomicznie uzasadnionych kosztów jego naprawy bez względu na to, czy naprawa ta w ogóle nastąpiła lub ma nastąpić. Szkodą nie jest poniesiony przez poszkodowanego wydatek na naprawę pojazdu, lecz szacunkowa (hipotetyczna) wysokość tych wydatków, bowiem żadne przepisy prawa nie nakładają na poszkodowanego obowiązku naprawienia uszkodzonego pojazdu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2003 r., IV CKN 387/01, LEX nr 141410).

Toteż w sytuacji, kiedy w okresie między uszkodzeniem pojazdu a wynajęciem pojazdu zastępczego poszkodowany nie zachowuje się w konkretny oczekiwany od niego sposób (np. nie przyjmuje propozycji ubezpieczyciela udostępnienie mu pojazdu zastępczego), to można mu przypisać przyczynienie się do zwiększenia rozmiarów szkody. Tego samego nie można powiedzieć w sytuacji kiedy szkoda już powstała i istnieje hipotetyczna możliwość ustalenia jej wysokości. Można w tej sytuacji postawić pytanie w jaki sposób można zwiększyć jej wysokość skoro ona już istnieje? Nawet gdyby po zdarzeniu szkodzącym poszkodowany dodatkowo uszkodził rzecz, to i tak na jej ustalenie miałyby wpływ wyłącznie pierwotne uszkodzenia i wartości potrzebne do jej naprawienia aby rzecz przywrócić do stanu sprzed szkody. W tym miejscu należy również wskazać, że poszkodowany równie dobrze mógłby nic nie zrobić i trzymać pojazd w garażu bądź dokonać jego sprzedaży, to i tak przysługiwałoby mu odszkodowanie za uszkodzony samochód w wysokości możliwej już do oszacowania w chwili kolizji.

Odpowiedzialność ubezpieczyciela i sprawcy szkody ma charakter odpowiedzialności in solidum. Poszkodowanemu przysługują dwa roszczenia o zapłatę (naprawienie doznanej przez niego szkody majątkowej) wobec dwóch różnych podmiotów i to od jego decyzji będzie zależeć do którego z dłużników się zwróci o zaspokojenie (patrz wyrok Sądu Najwyższego z 30 maja 2014 r., III CSK 224/13; wyrok z 19 października 2011 r., II CSK 86/11; wyrok z 14 sierpnia 1997 r., II CKU 78/97). Roszczenie to przysługuje poszkodowanemu w stosunku do ubezpieczyciela ze względu na jego odpowiedzialność wynikającą z zawartej ze sprawcą wypadku umowy ubezpieczenia. Przy czym roszczenie przysługujące poszkodowanemu nie wynika z tej umowy, lecz z ustawy. Nadto, niezależnie od opisanego roszczenia względem ubezpieczyciela poszkodowanemu przysługuje jednocześnie roszczenie w stosunku do samego sprawcy szkody, którego odpowiedzialność powstaje z momentem ziszczenia się ustawowych przesłanek odpowiedzialności deliktowej (art. 436 k.c.). Sprawca nie ma możliwości, żeby zaproponować poszkodowanemu naprawę w sieci naprawczej z uwzględnieniem rabatów na części zamienne. Przyjmując argumentację strony pozwanej doszłoby do absurdalnej sytuacji, w której za to samo zdarzenie sprawca odpowiadałby do wyższej kwoty, a ubezpieczyciel do niższej. Stoi to niewątpliwie w sprzeczności z istotą odpowiedzialności ubezpieczyciela. Cechą charakterystyczną ubezpieczeń OC jest akcesoryjny charakter odpowiedzialności ubezpieczyciela. Akcesoryjność ta polega na tym, że ubezpieczyciel odpowiada co do zasady tylko wtedy i tylko w takim zakresie, w jakim odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczony sprawca. Nie może wystąpić sytuacja, w której o wysokości szkody stanowi okoliczność kto tę szkodę pokrywa. Oczywiście suma ubezpieczenia czy OWU umowy mogą stanowić o zakresie wypłaty odszkodowania, jednakże wysokość szkody pozostaje dalej ta sama.

W istocie mechanizm, który próbuje zastosować pozwany na gruncie niniejszej sprawy uregulowany zastał w art. 453 k.c. Ubezpieczyciel w celu zwolnienia się z długu oferuje poszkodowanemu umowę rozporządzającą zwaną w prawie cywilnym pactum de in solutum dando. Według tej umowy dłużnik spełni w celu zwolnienia się z długu świadczenie inne niż określone treścią zobowiązania, zaś wierzyciel takie świadczenie przyjmie (np. przeniesienie własności nieruchomości przez pożyczkobiorcę w celu zwolnienia się z długu wynikającego z umowy pożyczki stanowi datio in solutum). Zgodnie z art. 34 ust. 1 i 36 ust. 1 ustawy wynika, że odpowiedzialność ubezpieczyciela ogranicza się do roszczenia pieniężnego, wypłacanego w granicach odpowiedzialności sprawcy. Czyli jego pierwotne zobowiązanie polega na wypłacie określonej kwoty pieniężnej. Natomiast pozwany zamiast wypłaty odszkodowania oferuje poszkodowanemu wydanie innego świadczenia (np. poprzez naprawę samochodu, pośrednictwo przy zamawianiu części itd.). Sens omawianej umowy polega na porozumieniu, w myśl którego dłużnik spełni świadczenie inne niż określone treścią zobowiązania, a wierzyciel wyrazi zgodę na to zgodę i takie świadczenie przyjmie. Czy poszkodowany takie świadczenie przyjmie czy nie zależy to wyłącznie od jego suwerennej decyzji. Ubezpieczyciel nie może czynić zarzutu przyczynienia się poszkodowanego do zwiększenia rozmiarów szkody tylko przez to, że poszkodowany nie wyraził na taką umowę zgody. Co więcej poszkodowany nie ma obowiązku korzystać z takiej oferty bowiem jest zobowiązany współdziałać przy wykonywaniu tego zobowiązania, które wynika z mocy ustawy. Z mocy art. 34 ust. 1 i 36 ust. 1 ustawy wynika jasno, że ubezpieczyciel jest zobowiązany do restytucji pieniężnej. Zatem poszkodowany ma obowiązek współdziałać wyłącznie przy wykonywaniu świadczenia pieniężnego. Podkreślić należy, że współdziałanie dłużnika z wierzycielem przy wykonywaniu zobowiązania nie może polegać na tym, że można kogoś obłożyć obowiązkiem podejmowania czynności materialno-prawnych kształtujących, by zmienić dotychczasowe zobowiązanie w jakieś inne.

Reasumując nieskorzystanie z oferty ubezpieczyciela dokonania naprawy w warsztacie z nim współpracującym nie stanowi przyczynienia się poszkodowanego do zwiększenia rozmiarów szkody. Dlatego okoliczność wykazanie faktu złożenia takiej oferty i realna możliwość jej wykonania jest irrelewantna dla rozstrzygnięcia sprawy.

Pozwany kwestionował również konieczność naprawy pojazdu przy użyciu części oryginalnych oraz wartość kosztów naprawy ze względu na uszkodzenia istniejące w pojeździe jeszcze przed zdarzeniem z 23 czerwca 2017 r. Biegły mając na uwadze zastrzeżenia pozwanego, w swojej opinii uwzględnił wartość potrącenia z tego tytułu, że koszt przedmiotowej naprawy obejmuje wyeliminowanie występujących w pojeździe uszkodzeń powłoki lakierowej pochodzących z wcześniejszych szkód. Biegły wyjaśnił również, że skuteczne przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia było możliwe jedynie przy zastosowaniu nowych części zamiennych oryginalnych. Uzasadnieniem dla użycia w naprawie nowych części jest również to, iż pojazd w chwili wystąpienia szkody był praktycznie nowy, gdyż od dnia jego pierwszej rejestracji do dnia kolizji upłynął rok.

Ponadto ceny wskazane przez biegłego są cenami rynkowymi. Podkreślić należy, że poszkodowany ma prawo do tego, aby za ustaloną kwotę odszkodowania móc naprawić pojazd w wybranym warsztacie naprawczym, zaś rabaty nie są elementami powszechnie obowiązujących cen na rynku części zamiennych i oryginalnych. Jeżeli w procesie wyceny wysokości szkody przyjmuje się czynniki niewystępujące na rynku lub też występujące sporadycznie, to należy uznać, że nie jest to obiektywna wycena kosztów naprawy pojazdu. Przyjmując odmienną koncepcję wysokość odszkodowania uzależniona by była od pozycji rynkowej ubezpieczyciela. Większy ubezpieczyciel byłby w stanie wynegocjować z warsztatami niższe stawki i płaciłby z tego tytułu niższe odszkodowanie, a za to mniejsi ubezpieczyciele płacili by wyższe odszkodowania za identyczne wypadki ubezpieczeniowe.

Podsumowując, w oparciu o opinię biegłego, Sąd ustalił, że celowe i ekonomicznie uzasadnione czynności zmierzające do naprawy uszkodzonego pojazdu wygenerowałoby koszt w kwocie 4 503,05 zł brutto. Jest to zatem wysokość doznanej przez poszkodowanego szkody. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił na rzecz powoda odszkodowania w wysokości 500,00 zł (k. 78) i 2 492,15 zł (k. 79), natomiast już po wytoczeniu powództwa, pozwany wypłacił 765,66 zł. Uwzględniając kwotę dotychczas wypłaconą przez pozwanego tj. 3 757,81 zł, roszczenie powoda uznać należało za uzasadnione w części, w zakresie kwoty 745,24 zł.

Ponadto, Sąd uznał za zasadne zasądzenie kwoty 700,00 zł tytułem kosztów, jakie poniósł powód celem sporządzenia kosztorysu naprawy uszkodzonego pojazdu. Pozwany zarzucił brak podstaw do skorzystania przez powoda z usług rzeczoznawcy samochodowego. Z tym stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z 29 maja 2019 r. (III CZP 68/18) nabywcy w drodze przelewu wierzytelności o odszkodowanie za szkodę komunikacyjną przysługuje od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej zwrot uzasadnionych kosztów ekspertyzy zleconej osobie trzeciej tylko wtedy, gdy jej sporządzenie było w okolicznościach sprawy niezbędne do efektywnego dochodzenia odszkodowania. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy wskazał, że „skoro szkoda ma charakter dynamiczny i roszczenie o odszkodowanie może objąć nie tylko uszczerbek powstały wraz ze zdarzeniem sprawczym, ale i uszczerbek wynikły z późniejszych następstw pozostających z tym zdarzeniem w normalnym związku przyczynowym, to przy spełnieniu wymagań art. 361 k.c. wydatek na ekspertyzę powypadkową może spowodować zwiększenie szkody objętej ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej zarówno wtedy, gdy ekspertyzę zlecił poszkodowany, jak i wtedy, gdy ekspertyzę zlecił nabywca roszczenia przysługującego poszkodowanemu wobec ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej. Nie ma podstaw do różnicowania obu sytuacji co do samej możliwości i podstaw objęcia szkodą, a w konsekwencji i odszkodowaniem, wydatków na ekspertyzę powypadkową”. Pozwany nie ma racji w tym, że powód nie nabył powyższego roszczenia w drodze umowy cesji. W umowach cesji wskazano, że cedent przelewa na cesjonariusza swoją wierzytelność (czyli prawo do pozostałej części odszkodowania). Szkoda ma charakter dynamiczny. Obok pierwotnego uszczerbku mogą się następnie pojawić dalsze uszczerbki pozostające w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem uzasadniającym odpowiedzialność odszkodowawczą, zarówno o charakterze utraconych korzyści, jak strat. Jeżeli wynikła uzasadniona potrzeba sporządzenia takiej wyceny to koszt jej sporządzenia również mieści się w zakresie szkody jaką poniósł poszkodowany. Skoro poszkodowany był uprawniony do sporządzenia takiej ekspertyzy i zaliczenia jej kosztów w poczet poniesionej szkody (czego nie kwestionował pozwany), to również zgodnie z powyższą uchwałą Sądu Najwyższego takie uprawnienie przysługuje nabywcy wierzytelności.

Mając na względzie powyższą argumentację roszczenie powoda należało uznać za zasadne. Koszt ekspertyzy prywatnego rzeczoznawcy poniesiony w celu ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej zakładu ubezpieczeń na etapie przedsądowym, jest to koszt uzasadniony i celowy. Bez takiego kosztorysu powód ryzykowałby tym, że pozwie o zbyt dużo i wygeneruje dla siebie wyższe koszty procesu, a jeśli pozwałby o zbyt mało, nie uzyskałby pełnego zaspokojenia swojej szkody. Zasięgnięcie opinii rzeczoznawcy przed procesem było zatem konieczne, a wyliczona przez niego szkoda stała się podstawą do dochodzenia roszczeń przez powoda. Wskazać przy tym należy, że na etapie likwidacji szkody ubezpieczyciel dysponował wszelkimi danymi niezbędnymi do oszacowania wysokości szkody. Nie zachodziły zatem żadne przeszkody, aby ubezpieczyciel prawidłowo wyliczył wysokość odszkodowania, bez konieczności sporządzania dodatkowych wycen. Jednak sporządzona przez zakład ubezpieczeń wycena kwoty odszkodowania była zaniżona, wobec czego sporządzenie prywatnej opinii przez powoda było konieczne i celowe. Jednocześnie pozwany nie wykazał, aby powód miał możliwość wykonania kalkulacji samodzielnie, dlatego skorzystanie z usług podmiotu, który oferuje tego typu usługi było w pełni uzasadnione. Stąd też w ocenie Sądu uzasadnione jest uwzględnienie w odszkodowaniu kosztów wyceny prywatnej, skoro powód zmuszony był wyłożyć tę kwotę, aby skutecznie dochodzić należnego mu od strony pozwanej odszkodowania. W związku z tym, iż powód jest czynnym płatnikiem podatku VAT, kwotę za sporządzenie prywatnej ekspertyzy należało zasądzić w wartości netto w kwocie 700,00 zł.

Na marginesie należy wskazać, że materialną podstawą roszczenia o zwrot kosztów sporządzenia prywatnej ekspertyzy jest art. 471 k.c. Zgodnie z tym przepisem, dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zobowiązanie ubezpieczyciela nie obejmuje wyłącznie wypłaty odszkodowania ale również obejmuje obowiązek ustalenia jego wysokości. Ubezpieczyciel nie może poprzestać wyłącznie na spełnieniu świadczenia pieniężnego, tylko musi najpierw przeprowadzić postępowanie, w którym ustali wysokość należnego poszkodowanemu odszkodowania. W przedmiotowej sprawie ubezpieczyciel wykonał swoje zobowiązanie wadliwie, gdyż ustalił zbyt niski koszt odszkodowania, co skutkowało wypłatą zaniżonego odszkodowania. Oznacza to, że naruszył stosunek zobowiązaniowy wynikający z łączącej go ze sprawcą umowy ubezpieczenia OC. Artykuł 471 k.c. w języku prawniczym dotyczy odpowiedzialności ex contractu, jednakże przepisy o odpowiedzialności kontraktowej odnoszą się do niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, czyli, ogólnie mówiąc, do naruszenia zobowiązań wynikających z wszelkich, nie tylko umownych źródeł. Skoro ubezpieczyciel wykonał nieprawidłowo swoje zobowiązanie i wywołało to u dalszego cedenta stan niepewności co do wysokości należnego odszkodowania to racjonalnym było podjęcie starań w celu ustalenia wysokości tej wierzytelności. Koszt sporządzenia prywatnej ekspertyzy, jest kosztem związanym i wynikającym z nieprawidłowo wykonanym zobowiązaniem przez ubezpieczyciela i także podlega restytucji.

Nie można także uwzględnić twierdzenia pozwanego, że powód miał możliwość samodzielnie ustalić wysokość należnego mu roszczenia. Fakt, że powód jest przedsiębiorcą prowadzącym działalność także w zakresie szacowania oceny ryzyka i szacowania strat nie dowodzi bynajmniej, że miał możliwość wykonania kalkulacji naprawy w przedmiotowej sprawie. Prowadzenie przez powoda działalności w tym zakresie może wszelako przecież polegać na zlecaniu dokonywania tych czynności podmiotom trzecim, jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Jeszcze raz podkreślić należy, że to pozwany nierzetelnie wykonał obciążający go obowiązek co do prawidłowego określenia wysokości szkody. Koszt, który powód poniósł niewątpliwie był uzasadniony i podlega restytucji.

Zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni od daty zgłoszenia szkody. W przypadku gdyby wyjaśnienie w ww. terminie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, zgodnie z ust. 2 odszkodowanie wypłaca się terminie 14 dni od dnia, gdy przy zachowaniu należytej staranności poczynienie ustaleń było możliwe, nie później niż 90 dni od daty zgłoszenia szkody. Obowiązek ustalenia zakresu swojej odpowiedzialności spoczywa zatem na ubezpieczycielu. Prowadzi to do wniosku, że wierzytelność odszkodowawcza względem ubezpieczyciela staje się wymagalna z upływem 30 dni od daty zgłoszenia szkody. Jeśli ubezpieczyciel pragnie powołać się na termin wynikający z ust. 2, powinien wykazać, że ustalenie odpowiedzialności przy zachowaniu należytej staranności w terminie 30 dni nie było możliwe.

Powód domagał się zapłaty kwoty 181,79 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od kwoty 1 880,74 zł (różnicy między wartością naprawy wynikającą z prywatnej ekspertyzy sporządzonej na zlecenie powoda, 4 872,89 zł a kwotą dotychczas wypłaconą przez pozwanego tj. 2 992,15 zł) za okres od 13 września 2017 r. (pierwszy dzień po wypłacie przez pozwanego bezspornej kwoty odszkodowania) do dnia 29 stycznia 2019 r. (data sporządzenia wezwania do zapłaty). Zgodnie z art. 482 § 1 k.c., od zaległych odsetek można żądać odsetek za opóźnienie dopiero od chwili wytoczenia o nie powództwa, chyba że po powstaniu zaległości strony zgodziły się na doliczenie zaległych odsetek do dłużnej sumy. Wysokość odszkodowania należna powodowi do dnia wytoczenia niniejszego powództwa wynosiła 1 510,90 zł. Zatem kapitalizacja odsetek powinna nastąpić od kwoty 1 510,90 zł od: 26 sierpnia 2017 r. (upływ 30 dniowego terminu ubezpieczyciela na wypłatę odszkodowania) do 10 lutego 2019 r. (dzień poprzedzający wniesienie powództwa) i wynieść 154,73 zł.

Podsumowując, na kwotę przyznaną powodowi w niniejszym postępowaniu złożyły się: koszt naprawy pojazdu w wysokości 745,24 zł (4 503,05 zł – 3 757,81 zł), koszt wykonania prywatnej ekspertyzy na zlecenie powoda w wysokości 700,00 zł oraz wartość skapitalizowanych odsetek w wysokości 154,73 zł.

Powód domagał się również zasądzenia odsetek od kwoty 765,66 zł tj. kwoty odszkodowania, którą pozwany zapłacił powodowi już po wytoczenia powództwa. Sąd zasądził wskazane odsetki za okres od dnia wytoczenia powództwa tj. 11 lutego 2019 r. do dnia zapłaty tj. 21 lutego 2019 r.

Natomiast powód błędnie wskazał datę wymagalności roszczenia o zapłatę kosztów sporządzenia prywatnej ekspertyzy. Roszczenie to staje się wymagalne zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, w terminie 30 dni od daty zgłoszenia szkody zakładowi ubezpieczeń. W przypadku, w którym odszkodowanie obejmuje koszty, których ustalenia ubezpieczyciel nie jest w stanie samodzielnie dokonać, termin wymagalności należy liczyć od dnia zgłoszenia tego konkretnego roszczenia. Wezwanie do zapłaty zostało nadane w placówce pocztowej 05 lutego 2019 r. Sąd przyjmując w drodze domniemania termin 7 dni na doręczenie zasądził odsetki od kwoty 700,00 zł od 15 marca 2019 r.

O kosztach procesu sąd orzekł na podstawie art. 108 k.p.c. ustalając, iż powód ponosi koszty procesu w 19%, a pozwany w 81 % i pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.

Mając na uwadze powyższe orzeczono jak w sentencji.

asesor sądowy Radomir Wójcik

Sygn. akt XV GC 2324/19

ZARZĄDZENIE

Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełn. stron

W., dnia 1 lutego 2021 r.

asesor sądowy Radomir Wójcik

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marcin Siedlecki
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie
Data wytworzenia informacji: