V W 1478/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2020-10-08
Sygn. akt VW 1478/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 października 2020 r.
Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie V Wydział Karny
w składzie:
Przewodniczący Sędzia Klaudia Miłek
Protokolant: Tomasz Janiak
po rozpoznaniu na rozprawie w dniach : 7.11.2019 roku , 19.02, 26.06, 18.09.2020 roku sprawy, przeciwko J. J. s. H. i B. ur. (...) w W.
obwinionego o to że:
W dniu 09.12.2017r. około godz. 23:40. w W., na skrzyżowaniu Alei (...) z ul. (...), kierując pojazdem m-ki T. (...) o nr rej. (...). stojąc przed sygnalizacją świetlną, wysiadł z pojazdu, podszedł do stojącego pojazdu m-ki P. o nr rej. (...). używając w miejscu publicznym słów powszechnie uznawanych za wulgarne i obelżywe oraz umyślnie uszkodził w/w pojazd m-ki P., wyrywając ramię wycieraczki oraz dokonując wgniecenia i zarysowania maski przedniej pojazdu, powodując straty w wysokości 500 zł na szkodę K. M..
Tj. za wykroczenie z. art.124§1KW oraz 141 KW z zw. z art. 9§2 KW
orzeka
I. Obwinionego J. J. uniewinnia od popełnienia czynu polegającego na tym , że w dniu 9.12.2017 roku około godziny 23.40.w W. , na skrzyżowaniu alei (...) z ulicą (...) , kierując pojazdem marki T. (...) o nr rej. (...) stojąc przed sygnalizacją świetlną , wysiadł z pojazdu podszedł do stojącego pojazdu marki P. o nr. rej. (...) używając w miejscu publicznym słów powszechnie uznawanych za wulgarne i obelżywe tj. wykroczenia z art.141 kw.
II. Obwinionego J. J. uznaje za winnego tego ,że w dniu 9.12.2017 roku około godz.23.40 w W. , na skrzyżowaniu al. (...) z ul. (...) kierując pojazdem marki T. (...) o nr rej. (...) stojąc przed sygnalizacją świetlną , wysiadł z pojazdu , podszedł do stojącego pojazdu marki P. o nr rej. (...) umyślnie uszkodził pojazd marki P. , wyrywając ramię wycieraczki oraz dokonując wgniecenia i zarysowania maski przedniej pojazdu , powodując straty w wysokości 500 zł na szkodę K. M. tj. wykroczenia z art. 124§1kw i za to na podstawie art. 124§1 kw wymierza karę grzywny w wysokości 300 ( trzysta) złotych.
III. Na podstawie art. 124§4kw nakłada na obwinionego obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego K. M. kwoty 500 ( pięćset) złotych tytułem równowartości wyrządzonej szkody.
IV. Zasądza od obwinionego 30 ( trzydzieści) złotych tytułem opłaty , zwalnia go od ponoszenia kosztów postępowania w sprawie.
Sygn. akt V W 1478/19
UZASADNIENIE
J. J. został uznany za winnego tego, że w dniu 9 grudnia 2017 r. ok. godz. 23.40 w W., na skrzyżowaniu Al. (...) z ul. (...), kierując pojazdem marki T. (...) o numerze rejestracyjnym (...), stojąc przed sygnalizacją świetlną, wysiadł z pojazdu, podszedł do stojącego pojazdu marki P. o numerze rejestracyjnym (...) i umyślnie uszkodził pojazd marki P., wyrywając ramę wycieraczki oraz dokonując wgniecenia i zarysowania maski przedniej pojazdu, powodując straty w wysokości 500 zł na szkodę K. M., tj. o wykroczenie z art. 124 § 1 k.w. Ponadto, Sąd uniewinnił go od popełnienia czynu zarzucanego we wniosku o ukaranie, polegającego na używaniu w miejscu publicznym, w miejscu i czasie jak wyżej, słów powszechnie uznawanych za wulgarne i obelżywe, tj. wykroczenia z art. 141 k.w.
Na podstawie zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 9 grudnia 2017 r. około 22.00 do J. J. zadzwoniła jego matka – B. J., która przewróciła się na chodniku, miała obrażenia twarzy i spuchniętą rękę. Źle się czuła, dlatego J. J. wziął samochód służbowy żony M. J., pracującej w Raiffeisen P. – T. (...) o numerze rejestracyjnym (...) i zawiózł B. J. do przychodni na ul. (...). Tam lekarz dyżurny stwierdził, że konieczne jest prześwietlenie ręki, dlatego skierował J. J. wraz z matką do szpitala na ul. (...). J. J. prowadził pojazd, jadąc ul. (...)-lecia, lewym pasem w kierunku dzielnicy O.. Jego matka siedziała na tylnym siedzeniu pojazdu. W tę samą stronę jechał pojazd marki P. o numerze rejestracyjnym (...), kierowany przez M. M. (1). Pojazd należał do ojca kierowcy – K. M.. W P. na miejscu pasażera z przodu siedziała B. T.. Obydwa pojazdy utrudniały sobie nawzajem swobodną jazdę, wymuszały hamowanie, zmieniały pasy bez sygnalizowania podjęcia manewru ,przy czym nie ustalono, który z kierowców jako pierwszy naruszył zasady ruchu drogowego. Na Al. (...) w kierunku centrum po prawej stronie stał radiowóz policyjny. Pojazdy T. oraz P., jadąc ciągle w tym samym kierunku, dojechały do skrzyżowania z ul. (...), gdzie stało kilka pojazdów z uwagi na czerwone światło. Pojazd P. stał przed samochodem marki T.. J. J. wysiadł z pojazdu i podszedł do P. od strony kierowcy, do jego przedniej szyby. Zapukał w szybę, sygnalizując M. M. (1), aby ten opuścił szybę. Kierowca jednak tego nie uczynił, zamknął ponadto drzwi, aby J. J. nie mógł ich otworzyć z zewnątrz. M. M. (1) oraz B. T. byli zdezorientowani, nie wiedzieli czego mogą spodziewać się od nieznajomego, zdenerwowanego mężczyzny. J. J., ignorowany i zirytowany sytuacją, krzyczał do M. M. (1), pytając, dlaczego tak ryzykownie jechał i czy wie, że mógł spowodować wypadek. Widząc dalej brak reakcji zarówno ze strony kierowcy, jak i pasażerki, J. J. chwycił za ramię przedniej wycieraczki po lewej stronie i podniósł gwałtownie do góry. W wyniku tego, w pojeździe P. doszło do wyłamania ramiennego lewej wycieraczki szyby przedniej pojazdu oraz wygięcia blachy maski pojazdu o długości 1,5 cm na wysokości wyrwanej lewej wycieraczki. J. J. odszedł od P. w celu udania się do stojącego z tyłu radiowozu. Chciał zgłosić funkcjonariuszom sprawę. Wrócił do pojazdu, zapaliło się zielone światło, pojazdy ruszyły, P. odjechał prosto ul. (...), natomiast obwiniony w ul. (...) i następnie na parking na ul. (...). Zdarzenie miało miejsce około godz. 23.40. w dniu 10 grudnia 2017 r. sprawa została zgłoszona na policję.
Niniejsze postępowanie toczyło się pierwotnie w ramach dochodzenia prowadzonego przez (...) W. III. J. J., podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i w sposób obszerny przedstawił własną wersję wydarzeń. Wskazał, że w dniu 9 grudnia 2017 r. wiózł do szpitala, samochodem służbowym żony, swoją matkę - B. J.. Jadąc ul. (...)-lecia lewym pasem w kierunku dzielnicy O., zauważył w tylnym lusterku bardzo szybko zbliżający się samochód, który dojechał do pojazdu J. J. i dał sygnał światłami. Po sygnale świetlnym samochód ten zmienił energicznie pas na środkowy, wyprzedził go, bez kierunkowskazu zmienił pas na lewy i raptownie mocno zahamował, czym zmusił J. J. do mocnego i nagłego hamowania. Taka sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. Kierujący P. wykonywał ryzykowne i gwałtowne manewry, a poruszając się w tym samym kierunku co J. J. – wymuszał na nim zwiększoną ostrożność i niewielką prędkość. Kierowca zajeżdżał J. J. drogę, zmieniał pas bez sygnalizacji podjęcia manewru. Pojazdy dojechały do skrzyżowania z ul. (...), gdzie stało już kilka pojazdów. J. J. widział znajdujący się z tyłu radiowóz policyjny. Sygnalizacja wskazywała czerwone światło, dlatego też skorzystał z sytuacji i wysiadł z samochodu w celu porozmawiania z kierowcą. Podszedł z boku samochodu od strony kierowcy i dał znak ręką, aby kierujący P. opuścił szybę, został jednak zignorowany. Zadał kierującemu pytanie „dlaczego tak jedzie?”. Widząc podejście kierowcy, który go ignorował, J. J. złapał za wycieraczkę P. i podniósł ją do góry, nie łamiąc jej, nie uszkadzając ponadto żadnych innych części pojazdu. Powiedział kierowcy, aby ten poczekał na patrol policji. Ten jednak, zobaczywszy zielone światło, odjechał w stronę ul. (...). J. J. przyznał, że jest osobą bardzo opanowaną, i mimo, że sytuacja była nerwowa, nie dopuściłby do uszkodzenia czyjegoś pojazdu. Podkreślił, że gdy odchodził od pojazdu P., ramię wycieraczki było podniesione, na pewno nie było urwane. Całe zdarzenie trwało kilka sekund, a J. J. chciał jak najszybciej zawieźć matkę do szpitala (k.65-66v).
W związku z ustaleniem wysokości powstałej szkody, dochodzenie w sprawie zostało umorzone, podjęto czynności wyjaśniające. W ich toku J. J. został przesłuchany ponownie. Tym razem przyznał się do winy, powołał się na wyjaśnienia złożone wcześniej i skorzystał z prawa do dobrowolnego poddania się karze w postaci 1000 zł grzywny, zobowiązał się ponadto do zwrotu kwoty 500 zł na rzecz pokrzywdzonego (k. 101-102).
Przesłuchiwany przed Sądem także przyznał się do zarzucanego mu czynu i analogicznie jak podczas postępowania wyjaśniającego opisał zachowanie kierowcy P. na drodze, który wykonywał manewr wyprzedzania i zajeżdżał drogę w bardzo ryzykowny sposób. J. J. przyznał, że wysiadł z pojazdu i złapał za wycieraczkę znajdującą się przy szybie P.. Wyjaśnił jednak, że wyrwanie wycieraczki nie było celowe – podniósł ją trochę za mocno. Jego celem było zatrzymanie pojazdu P. w miejscu, do czasu przyjazdu policji. Złapał za wycieraczkę jednym ruchem, jednak nie na tyle mocno, aby ją wyrwać, możliwe, że odpadła później. Co do wulgarnych słów oznajmił, że „nic nie padało”, nie groził kierowcy, jedynie zapytał, co robi i że mógł spowodować swoim zachowaniem wypadek (148-148v). Na dalszym etapie postępowania sądowego, J. J. wskazał, że przyznał się (podczas przesłuchania w charakterze osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie), ponieważ chciał sprawę szybko zakończyć. Postępowanie trwało bardzo długo, co chwilę przychodziły wezwania, zawiadomienia, a obwiniony był sytuacją zestresowany. Potwierdził jeszcze raz, że podniósł wycieraczkę, ale jej nie wyrwał, nie przyznaje się zatem, że zniszczył pojazd (k.204-205).
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:
1. Protokołu oględzin – k. 1-2
1. Zeznań świadka M. M. (1) – k. 9-10, 149-149v
2. Protokołu przyjęcia wniosku o ściganie – k.13
3. Dokumentacji dostarczonej przez pokrzywdzonego – k. 18-24, 141-147
4. Pisma od Raiffeisen P. wskazującego użytkownika pojazdu – k. 29
5. Zeznań świadka M. J. – k. 36-36v
6. Zeznań świadka E. M. – k. 38-38v
7. Protokołu oględzin zewnętrznych osoby oraz protokołu okazania – k. 46 – 50, 54-56
8. Zeznań świadka B. T. – k. 51-53, 149v
9. Danych o karalności – k. 62
10. Wyjaśnień obwinionego – k. 65-66v, 101-102, 148-148v, 204-205
11. Opinii biegłego – k. 73-75
12. Wydruków zrzutów ekranu oraz fotografii pojazdu – k. 180-191, 195-202
13. Zeznań świadka R. C. – k. 153 - 154, 192-193
14. Zeznań świadka B. J.
Sąd zważył, co następuje:
Czyn z art. 141 k.w. - uniewinnienie
Sąd uznał, że brak jest w sprawie wystarczających dowodów na uznanie, iż obwiniony dopuścił się wykroczenia z art. 141 k.w., tj. używał w miejscu publicznym słów powszechnie uważanych za wulgarne i obelżywe. Temu obwiniony konsekwentnie i stanowczo zaprzeczał. Wskazać należy, iż w obowiązującym porządku prawnym, by móc przypisać obwinionemu winę, konieczne jest wskazanie takich dowodów, które bezspornie jego winę potwierdzą i wyraźnie określą zaistnienie czynu zabronionego i jego przebieg. Wina musi być udowodniona bez cienia najmniejszych nawet wątpliwości, a na podstawie wszystkich okoliczności faktycznych w sprawie powinien być wywiedziony zamiar sprawcy czynu zabronionego. W niniejszej sprawie, jedynymi osobami, które mogły potwierdzić fakt używania przez obwinionego słów wulgarnych był kierowca P. – M. M. (1) oraz pasażerka – B. T.. M. M. (1), przesłuchany dzień po zdarzeniu, przyznał, że „ z pojazdu wybiegł kierujący mężczyzna i zaczął szarpać za klamkę drzwi z lewej strony i stukał w szybę, krzycząc”, używający przy tym słów, które powszechnie uznawane są za wulgaryzmy i które, skierowane do M. M. (1), miały mieć ewidentnie obraźliwy charakter. Świadek wskazał, że kierujący T. był bardzo agresywny, a jego wygląd sugerował znajdowanie się pod wpływem alkoholu albo środków odurzających (k.10). Przed Sądem, niemal dwa lata po zdarzeniu, świadek przedstawił wydarzenia bardziej dokładnie, powołując się na szczegóły, których nie zawierały jego zeznania z 10.12.2017 r. - dzień po zdarzeniu, kiedy powinien pamiętać najwięcej. M. M. (1) zeznał, że obwiniony, poza szarpaniem za klamkę i wyzywaniem go, kierował w jego stronę także groźby, zaczął uderzać pięściami w szybę. Na pytanie oskarżyciela posiłkowego wskazał ponadto, że J. J. zachęcał go do wyjścia z pojazdu, zaproponował „ żebym wysiadł z samochodu i załatwimy to inaczej” (k.149). Dokonując analizy powyższych zeznań, Sąd nie mógł nie dostrzec bardzo emocjonalnego stosunku świadka do przedstawianych faktów i osoby obwinionego. Wątpliwości budzi także to, że dzień po zdarzeniu M. M. (1) był w stanie przedstawić bieg wydarzeń dużo mniej szczegółowo, niż uczynił to przed Sądem, a przesłuchanie świadka odbyło się, co zostało już wskazane, prawie dwa lata po zdarzeniu. Ponadto, należy mieć na uwadze, że sam świadek przyznał, że był przestraszony sytuacją – wszak nie wiedział, czego może się spodziewać od nieznajomego mężczyzny, który nagle podszedł do pojazdu marki P.. Szok spowodowany niespodziewaną sytuacją mógł, w ocenie Sądu, wpłynąć na zakrzywienie obrazu wydarzeń z 9 grudnia 2017 r. Z relacji zarówno obwinionego, jak i M. M. (1) wynika, że przed opisywaną sytuacją, dochodziło na drodze do ryzykownych manewrów, przy czym każdy z mężczyzn wskazuje tego drugiego jako utrudniającego ruch na drodze. Obwiniony oraz świadek wskazywali na zajeżdżanie drogi bez sygnalizowania manewru kierunkowskazem, gwałtowne hamowanie i wyprzedzanie, wymuszające na innym uczestniku ruchu zwiększoną ostrożność i uniemożliwiające normalne poruszanie się po drodze. W świetle znajdujących się dowodów nie jest możliwe jednak ustalenie, kto powyższe manewry podejmował, ponadto nie stanowi to przedmiotu niniejszego postępowania. Niemniej, prowokujące zachowania, niezależnie od tego, czy podejmowane przez J. J. czy też M. M. (1), świadczą o negatywnym stosunku mężczyzn do siebie i „konflikcie”, który wprawdzie trwał kilka minut, ale zdenerwował obydwu kierowców. Konflikt ten stanowi tło zdarzenia opisanego we wniosku o ukaranie i w ocenie Sądu, wpływa na ocenę wiarygodności zeznań M. M. (1). Co jednak najbardziej istotne, fakt używania wulgaryzmów przez obwinionego nie znalazł potwierdzenia w zeznaniach pasażerki B. T., która w momencie zdarzenia siedziała w pojeździe P. obok M. M. (1) i miała takie same możliwości odbioru bodźców jak on. Przesłuchana w toku dochodzenia zeznała, że „ gdy M. zatrzymał się na światłach, to zobaczył, jak kierujący jadący za nami samochodem wysiada i idzie do nas. (…) Ten mężczyzna podszedł do drzwi kierowcy i coś wykrzykiwał. Ja nie jestem w stanie powiedzieć, co to było” (k. 51-51v). Przed Sądem potwierdziła złożone uprzednio zeznania i przyznała, że nie jest w stanie stwierdzić, co obwiniony mówił do kierowcy. Zachowanie obwinionego w jej ocenie było jednak agresywne (k. 149v). W ocenie Sądu, nawet pomimo zamkniętych szyb, świadek byłaby w stanie odróżnić wulgaryzmy od innych, wypowiadanych przez J. J. słów. Niezgodnym z logiką i doświadczeniem życiowym jest to, że M. M. (1) doskonale słyszał słowa obwinionego i potrafił je przywołać, a siedząca obok niego pasażerka już nie. Świadek jest osobą dorosłą i w ocenie Sądu, gdyby rzeczywiście usłyszała wulgaryzmy, to byłaby w stanie je powtórzyć albo chociaż miałaby świadomość, że zostały one użyte. Na miejscu zdarzenia znajdowała się także B. J. – matka obwinionego, która siedziała na tylnym siedzeniu pojazdu T.. Wiek świadka, perspektywa niepozwalająca na dostrzeżenie tego, co dokładnie działo się w okolicach przedniej szyby pojazdu P. (niemniej, w kwestii ogólnego przebiegu zdarzenia świadek może mieć wiedzę), późna godzina zdarzenia oraz niewątpliwie zły stan zdrowia świadka nie pozwala uznać zeznań B. J. odnośnie do omawianej okoliczności za przydatne źródło dowodowe. Tym bardziej, Sąd nie jest w stanie na podstawie jej zeznań uznać, jakie słowa obwiniony kierował do M. M. (1). Świadek przyznała przed Sądem, że nie wie, o czym mężczyźni rozmawiali (k.204).
Jak zostało wskazane, jedynymi osobami, które mogły posiadać wiedzę na temat tego, czy J. J. wykrzykiwał w stronę M. M. (1) słowa powszechnie uznane za obraźliwe, jest sam obwiniony, M. M. (1) oraz pasażerka P. – B. T.. Obwiniony temu zaprzeczył, przytoczył nawet słowa, jakie kierował do kierowcy P., natomiast z zeznań M. M. (1) wynika, że taka sytuacja miała miejsce. Należy podkreślić, że mężczyźni byli stronami nieprzyjemnej sytuacji na drodze, którą można określić jako konflikt. Ich wersje wzajemnie się wykluczają, dlatego kluczowe były tutaj zeznania B. T., bezpośredniego świadka zdarzenia. Ta jednak, mimo, że znajdowała się obok M. M. (1), na fotelu obok, nie potrafiła przytoczyć słów, jakie wypowiadał obwiniony. Wobec tego, nie mając wystarczających dowodów, Sąd uniewinnił J. J. od popełnienia wykroczenia z art. 141 k.w.
Czyn z art. 124 § 1 k.w.
Uwzględniając przeprowadzone i ujawnione w sprawie dowody, Sąd uznał, iż potwierdziły one ponad wszelką wątpliwość sprawstwo i winę J. J. w odniesieniu do czynu polegającego na uszkodzeniu pojazdu P., ustalając wysokość szkody na 500 zł. Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na dowodach w postaci dokumentów, które nie budziły wątpliwości co do ich wiarygodności. Nie zawierają cech sugerujących ich przerobienie, a ich zgodność ze stanem rzeczywistym nie była przez strony podważana. Wskazać należy, że dowody w postaci pisma od Raiffeisen P., zeznań świadków a także protokoły oględzin zewnętrznych i okazania były istotne o tyle, o ile pomagały w identyfikacji sprawcy jeszcze na etapie dochodzenia. Sąd nie miał wątpliwości, kto prowadził pojazd T. w dniu 9 grudnia 2017 r., ponieważ wynika to ze sprawy w sposób bezsprzeczny, dlatego przy ustalaniu stanu faktycznego miały drugorzędne znaczenie.
Za podstawę ustalenia stanu faktycznego Sąd uznał częściowo zeznania M. M. (1), B. T., B. J. oraz częściowo wyjaśnienia obwinionego. Należy zaznaczyć, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w sposób spójny i bezsprzeczny wskazywał na to, że przedmiotowe zdarzenie miało miejsce, oczywisty był także fakt wyjścia obwinionego z pojazdu i podejścia do samochodu P. oraz złapania przez obwinionego za wycieraczkę pojazdu znajdującą się przy przedniej szybie. Kluczowe było zaś ustalenie, czy J. J. tę wycieraczkę uszkodził, a jeśli tak – jakiej wysokości szkodę spowodowało jego zachowanie.
Na początku należy wskazać, że w zakresie czynu z art. 124 § 1 k.w. Sąd uznał wyjaśnienia obwinionego za wiarygodne w części. J. J. w toku postępowania zmieniał swoje stanowisko, trzeba jednak podkreślić, że przyznał się do tego, iż podniósł wycieraczkę pojazdu P., złapał za nią jednym ruchem. Zaprzeczył, jakoby wycieraczka uległa wyrwaniu. Twierdził ponadto, że uszkodził ją nieumyślnie. W tym zakresie Sąd nie dał mu wiary. M. M. (1) zgłosił bowiem sprawę na policję, a powołany przez organ procesowy biegły ocenił wysokość szkód, co oznacza, że uszkodzenie realnie wystąpiło. W aktach sprawy znajduje się ponadto dokumentacja zdjęciowa i protokół oględzin pojazdu, zgodnie z którym doszło do wyłamania ramiennego lewej wycieraczki szyby przedniej pojazdu oraz wygięcia blachy maski pojazdu o długości 1,5 cm na wysokości wyrwanej lewej wycieraczki. Fakt złapania przez obwinionego na wycieraczkę i podniesienie jej znajduje poparcie we wszystkich osobowych źródłach dowodowych: wyjaśnieniach obwinionego (k. 65-66v, 148-148v, 204-205), zeznaniach M. M. (1) (k. 9-10, 149-149v), B. T. (k. 51-51v, 149) oraz B. J. (k. 203-204). Na podstawie tych dowodów możliwe było zrekonstruowanie stanu faktycznego, zgodnie z logiką i doświadczeniem życiowym. Chwycenie przez obwinionego za wycieraczkę doprowadziło do uszkodzenia samego ramienia, ale też mechanizmów z nią połączonych, w wyniku czego wygięciu uległa blacha pojazdu w tym miejscu. Nie bez znaczenia pozostaje przy tym także fakt, iż mechanizmy wycieraczek samochodowych są częściami delikatnymi, a pojazd, którym poruszał się M. M. (1) jest, ze względu na wiek samochodu, stosunkowo niewielkiej wartości. Nie ulega wątpliwości, że w starszych pojazdach dużo łatwiej jest dokonać uszkodzeń, niż w pojazdach nowych generacji. W momencie zdarzenia obwiniony wysiadł z pojazdu korzystając z tego, że sygnalizator wskazywał światło czerwone, zależało mu na czasie. Był ponadto zdenerwowany sytuacją na drodze oraz koniecznością zawiezienia matki do szpitala. W pozostałym zakresie, szczegółowość wyjaśnień, ich spontaniczność i umiejętność odpowiedzi na pytania stron oraz Sądu czynią obwinionego wiarygodnym źródłem dowodowym.
Należy podkreślić, że szarpnięcie i odgłos wyłamywanej wycieraczki zostały zapamiętane przez świadka B. T., która siedziała na przednim siedzeniu pasażera pojazdu P.. Przede wszystkim, miała bardzo dobry widok na to, co działo się przy przedniej szybie pojazdu (k.51-51v). Jest osobą bezstronną, niezaangażowaną w konflikt między obwinionym a M. M. (1), wynikający z wykonywania nieprawidłowych manewrów i zajeżdżania sobie drogi. Zeznawała w sposób logiczny i konsekwentny, Sąd uznał ją zatem za wiarygodnego świadka. Mimo ostrożnego podejścia do zeznań M. M. (1) odnośnie do czynu z art. 141 k.w., należy wskazać, że twierdzenia świadka w kwestii gwałtownego złapania i uszkodzenia wycieraczki znajdują potwierdzenie w innych źródłach dowodowych. Ponadto, Sąd nie dostrzegł niespójności czy braku logiki w jego zeznaniach. Dowody w sprawie wskazywały, że J. J. podniósł wycieraczkę. Udowodniona została także kwestia uszkodzenia pojazdu – dzień po zdarzeniu dokonano oględzin P. i ujawniono wyłamanie wycieraczki lewej – tej, za którą szarpnął obwiniony. W świetle zgromadzonych dowodów nie można uznać, że jest to zbieg okoliczności. Co należy podkreślić, J. J. złożył także zeznania w charakterze świadka, których z przyczyn procesowych Sąd nie wziął pod uwagę (k.40-42).
Ogólny obraz wydarzeń wynika także z zeznań M. M. (1), którym Sąd dał wiarę w części, w jakiej odnosiły się do nerwowej sytuacji na drodze, zatrzymania pojazdów, szarpnięcia J. J. za wycieraczkę i tego, co działo się po odjechaniu pojazdu P.. Z przytaczanych już powodów, Sąd podszedł ostrożnie do zeznań świadka, jednak zgromadzone w sprawie inne, wiarygodne dowody potwierdziły jego wersję zdarzeń w ww. zakresie. Zdarzenie zostało opisane ponadto przez B. J., którą Sąd uznał za wiarygodną w części. Jak zostało podkreślone, eskalacja konfliktu między kierowcami miała miejsce późno wieczorem, świadek jest osobą starszą. W czasie zdarzenia znajdowała się na tylnym siedzeniu, co ograniczało widoczność na to, co działo się przy pojeździe P., czuła ból spowodowany wcześniejszym upadkiem. Trudno w takiej sytuacji dokonać dokładnej i rzetelnej obserwacji wszystkich okoliczności i pamiętać je po 2 latach od zdarzenia. Zeznania świadka dają niejasny obraz stanu psychicznego obwinionego, ponieważ twierdzenia B. J. wydają się sobie przeczyć. Raz bowiem świadek przyznała, że J. J. był spokojny, później, że „ opanowany, lecz troszeczkę zdenerwowany” (k.204). Co do zasady jednak, rekonstrukcja stanu faktycznego została dokonana w oparciu także o zeznania B. J..
Wykroczenie z art. 124 § 1 k.w. polega na umyślnym zniszczeniu, uszkodzeniu lub uczynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy. Zniszczeniem jest takie oddziaływanie na rzecz, które powoduje, że przestaje ona istnieć lub tak zmienia jej właściwości, że nie nadaje się ona do użytku zgodnego z jej pierwotnym przeznaczeniem. Uszkodzenie rzeczy polega na ingerencji w jej właściwości, która wprawdzie nie powoduje zniszczenia, lecz skutkuje zmniejszeniem wartości danej rzeczy. Sąd Najwyższy dokładnie objaśnia różnicę pomiędzy zniszczeniem a uszkodzeniem rzeczy. Wskazuje, że zniszczenie to unicestwienie rzeczy lub istotne naruszenie jej substancji, które uniemożliwia wykorzystanie jej zgodnie w posiadanymi pierwotnie właściwościami i znaczeniem. Natomiast uszkodzenie to częściowe zniszczenie, spowodowanie powstania defektu (nawet niewielkiego, zepsucie itp. – wyrok SN z 17.05.2017 r., IV KK 145/17, LEX nr 2294408). Natomiast uczynienie rzeczy niezdatną do użytku następuje, gdy w wyniku działania sprawcy rzecz nie nadaje się do wykorzystania zgodnie z jej przeznaczeniem. Wykroczenie to można popełnić umyślnie, zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym. Oznacza to, że wykroczenie polegające na uszkodzeniu, zniszczeniu lub uczynieniu niezdatnym do użytku można popełnić albo w sposób taki, że sprawca chce tego dokonać, albo też przewidując możliwość popełnienia tego czynu na to się godzi. Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, należy wskazać, że J. J. uszkodził pojazd P., wszak wyrwał wycieraczkę, co doprowadziło do zagięcia blachy w miejscu jej umocowania, a w konsekwencji – do powstania defektu w pojeździe. Nie było to także uszkodzenie uniemożliwiające korzystanie z samochodu zgodnie z jego przeznaczeniem. Odnośnie zaś zamiaru obwinionego, Sąd uznał, że J. J. działał umyślnie, z zamiarem ewentualnym. Nie trzeba posiadać specjalistycznej wiedzy, aby zdawać sobie sprawę, że szarpnięcie za ramię wycieraczki przy przedniej szybie może spowodować jej uszkodzenie, Szczególnie, że ruch obwinionego był gwałtowny. Świadek B. T. zeznała, że słyszała odgłos wyrywanej wycieraczki, co świadczy o energicznym pociągnięciu za jej ramię przez obwinionego. J. J. godził się na to, że może uszkodzić element pojazdu. Mimo to, złapał wycieraczkę ruchem do góry i doprowadził do jej wyrwania.
Istotną kwestią z punktu widzenia odpowiedzialności sprawcy na podstawie art. 124 k.w. jest ustalenie, że czyn sprawcy spowodował szkodę oraz jakiej jest ona wysokości. Obecne brzmienie art. 124 k.w. wskazuje, że za wykroczenie odpowiada ten, kto uszkadza, niszczy, czyni niezdatnym do użytku, a to skutkuje powstaniem szkody w wysokości do 500 zł. Wskazać należy, że datą czynu wskazanego we wniosku u ukaranie jest 9 grudnia 2017 r. Wtedy też obowiązywał przepis art. 124 k.w. w brzmieniu, zgodnie z którym kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, przy czym wysokość minimalnego wynagrodzenia powinna być ustalona na stan z daty orzekania ( wyrok SN z 11.04.2018 r., IV KK 76/18). W niniejszej sprawie kwotą graniczną, której przekroczenie oznaczałoby odpowiedzialność za przestępstwo jest 1/4 minimalnego wynagrodzenia z 2020 r., które wynosi 2600 zł, czyli 650 zł. Orzekanie na podstawie stanu prawnego z dnia popełnienia czynu byłoby względniejsze dla sprawcy, jeśli wartość szkody zostałaby ustalona na poziomie wyższym niż 500 zł. Tymczasem, kwestia ta nie ma w sprawie znaczenia – zarówno stosowanie przepisów obowiązujących obecnie, jak i w grudniu 2017 r. skutkuje odpowiedzialnością sprawcy za wykroczenie, bowiem postępowanie dowodowe wykazało wysokość szkody w kwocie 500 zł. Niezależnie od tego, podjęcie przez Sąd analizy stanów prawnych wymagało sygnalizacji.
Z protokołu oględzin pojazdu z 10 grudnia 2017 r. (k.1-2) wynika, że doszło do wyłamania ramiennego lewej wycieraczki szyby przedniej pojazdu oraz wygięcia blachy maski pojazdu o długości 1,5 cm na wysokości wyrwanej lewej wycieraczki. W celu ustalenia wysokości powstałej szkody, (...) W. III na etapie dochodzenia, dopuściła dowód z opinii biegłego z zakresu wyceny. Na podstawie m.in. akt, kosztorysu pojazdu przedstawionego przez M. M. (1), protokołu oględzin pojazdu i informacji internetowych biegły dokonał wyceny kosztów naprawy uszkodzeń. Wskazał, że oszacowany koszt naprawy pojazdu wynosi 500 zł, na co składają się: koszt lakierowania maski wraz z demontażem i montażem elementów – średnio 400 zł oraz rama i piórko wycieraczki, które w serwisie (...) można kupić za kwotę 100 zł. Biegły w swojej opinii uwzględnił zatem te kwestie, które łącznie składają się na obraz szkody. Wysokość szkody obejmuje bowiem nie tylko wartość uszkodzonego przedmiotu, ale też sumę jego naprawy, czyli pełną wysokość niezbędnej usługi naprawy. Wskazać należy, że biegły sądowy posiada specjalistyczną wiedzę w swojej dziedzinie, opinia jest rzetelna, jasna i nie zawiera sprzeczności. Nie bez znaczenia pozostaje kwestia wartości pojazdu i zakresu powstałych uszkodzeń. Biegły sądowy w opinii wykazał, że samochód marki P. (...) nie jest już produkowany, a jego wartość w 2017 r. wynosiła od 1000 zł do 3000 zł. W związku z tym, naprawy pojazdu można dokonać jedynie w warsztatach naprawczych o niskich kosztach naprawy. Mając na uwadze charakter uszkodzenia, niezgodnym z logiką i doświadczeniem życiowym jest uznanie, że powstała szkoda prezentowała wartość powyżej 1500 zł, co podnosił oskarżyciel posiłkowy. Kwota ta stanowi bowiem około połowy wartości całego pojazdu, a jak wynika z załączonych do akt fotografii i protokołu oględzin – w wyniku szarpnięcia wyrwana została wycieraczka i zagięta blacha maski pojazdu o długości 1,5 cm. Obiektywnie należy stwierdzić, że uszkodzenia te są niewielkie, co potwierdza opinia biegłego ds. wyceny.
W aktach znajduje się wycena sporządzona na prywatny użytek pokrzywdzonego, autorstwa R. C.. Wynika z niej, że koszty naprawy pojazdu (z VAT) wynoszą 1588,26 zł, co stanowi trzykrotność kwoty wskazanej przez biegłego ds. wyceny. Tak znaczące rozbieżności skutkowały koniecznością przesłuchania R. C. w charakterze świadka. Należy podkreślić, że jego zeznania na gruncie niniejszej sprawy miały znaczenie jedynie w kontekście ustalenia wysokości szkody, świadek nie posiadał żadnej wiedzy na temat przedmiotowego zdarzenia. Analiza zarówno kalkulacji sporządzonej przez świadka, jak i jego zeznań doprowadziła Sąd do wniosku, że R. C. opierał się na wyższych cenach wymienianych elementów, niż biegły (160 zł za wycieraczkę, podczas gdy biegły ustalił średnią cenę około 100 zł). Ponadto, wskazał w kalkulacji część, która według protokołu oględzin i zeznań M. M. (1) nie wymagała wymiany – emblemat. Ze zgromadzonych dowodów jednoznacznie wynika, że uszkodzeniu uległa ramię wycieraczki oraz wygięła się blacha przy jej mocowaniu (długość ok. 1,5 cm), brak jest jakichkolwiek informacji na temat emblematu. Inaczej rysuje się także kwestia przyjęcia stawki za robociznę. Biegły ds. wyceny wskazał, że P. (...) nie jest już produkowany, w związku z czym jego naprawy można dokonać w warsztatach o niskich kosztach naprawy. R. C. na potrzeby opinii przyjął stawkę 120 zł netto za godzinę, wykazując konieczność przeprowadzenia znacznie bardziej zaawansowanych prac przy naprawieniu pojazdu, niż wskazywałaby na to opinia biegłego, protokół oględzin oraz fotografie. Należy podkreślić, że świadek został przesłuchany na okoliczność związaną ze sposobem i procedurą sporządzania kalkulacji naprawy, miał odnieść się do tego, z czego poszczególne koszty wynikały. Nie jest zatem zasadne odnoszenie do tego świadka kwestii wiarygodności. R. C. w sposób fachowy opisał sposób sporządzania kalkulacji i Sąd nie podważa jego kompetencji czy rzetelności, nie może jednak w świetle okoliczności sprawy oprzeć się na niej i uznać, że szkoda miała wartość 1588,26 zł. W ocenie Sądu jest to kwota zdecydowanie wygórowana. Biegły ds. wyceny oraz R. C. zastosowali inną metodologię szacowania kosztów napraw. Na marginesie należy wspomnieć, że przy pierwszym przesłuchaniu M. M. (1) opisał powstałe uszkodzenia i powiedział, że „ wysokość wyrządzonych szkód mój ojciec K. M. oszacował na kwotę 800 zł” (k.10). Kwota ta, mimo że stwierdzona przez laika plasuje się między kwotą z opinii biegłego, a wskazaną w kalkulacji. Wysokość szkody obliczona przez R. C. jest jej dwukrotnością.
Dokonując wymiaru kary Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary z art. 33 k.w. Sąd brał zatem pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu i cele kary w zakresie jej społecznego oddziaływania, a także cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do obwinionego. Sąd wziął również pod uwagę rodzaj i rozmiar szkód wyrządzonych wykroczeniem z art. 86 § 1 k.w., stopień winy i zachowanie obwinionej.
Wykroczenie z art. 124 § 1 zagrożone jest karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny w wysokości od 20 zł do 5000 zł. Orzeczona wobec obwinionego kara grzywny w wysokości 300 zł zdaniem Sądu jest odpowiednia do stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz stopnia zawinienia J. J. i stanowić będzie dolegliwość o charakterze represyjno - wychowawczym, zapobiegającym w przyszłości ponownemu łamaniu przez obwinionego porządku prawnego. Sąd uwzględnił sytuację materialną obwinionego i fakt, że nie był osobą karaną. Jednocześnie miał na uwadze okoliczności popełnienia wykroczenia, zdenerwowanie, martwienie się stanem zdrowia matki. Poprzez orzeczenie względem obwinionego kary grzywny zrealizowane zostaną cele prewencji indywidualnej, która ma na celu przede wszystkim powstrzymanie sprawcy od tego typu zachowań w przyszłości, jak i prewencji generalnej, której zadaniem jest kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa i utwierdzanie jego prawidłowych postaw wobec prawa. Kara 300 zł plasuje się bliżej dolnej granicy zagrożenia karnego za wykroczenie z art. 124 § 1 k.w. i jest najłagodniejszego rodzaju spośród możliwych do wymierzenia. Sąd uznał jednak, że będzie adekwatna i sprawiedliwa. J. J. jest osobą przestrzegającą prawa, nie popadającą z nim w konflikt. Wydaje się, iż zdarzenie będące przedmiotem niniejszej sprawy jest jednorazowe, stanowi efekt nie panowania nad sobą obwinionego. J. J. zachował się zbyt emocjonalnie. Mimo to, w ocenie Sądu jego zachowanie należy uznać za naganne, nie ma bowiem wytłumaczenia dla niszczenia cudzego mienia. Poza karą grzywny, Sąd nałożył na obwinionego obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 500 zł. Środek ten ma wprawdzie charakter fakultatywny, jednak przytoczone wyżej cele kary przemawiają za jego orzeczeniem. Ten, kto cudzą rzecz uszkodzi, powinien powstała szkodę naprawić. J. J. jest osobą zdrową psychicznie i dorosłą, dlatego też powinien mieć świadomość ponoszenia konsekwencji swoich czynów. Orzeczenie samej grzywny byłoby zaś krzywdzące i niesprawiedliwe dla samego pokrzywdzonego.
Sąd wymierzył obwinionemu opłatę w wysokości 30 zł na podstawie art. 118 § 1 k.p.w. w zw. z § 2 i § 3 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 grudnia 2017 roku w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty sądowej od wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia. W jego ocenie bowiem, zapłata grzywny i obowiązek naprawienia szkody są obciążeniem znaczącym, patrząc na sytuację materialną i rodzinną obwinionego.
Mając powyższe na względzie, orzeczono jak w sentencji.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Klaudia Miłek
Data wytworzenia informacji: