Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V W 260/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2019-04-26

Sygn. akt VW 260/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 kwietnia 2019 r.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie V Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący SSR Daria Wojciechowska

Protokolant: Agnieszka Gutowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 11 marca 2019 r., 15 marca 2019 r., 29 marca 2019 r., 4 kwietnia 2019 r., 18 kwietnia 2019 r. i 26 kwietnia 2019 r.

sprawy S. R. c. S. i U. ur. (...) w O.,

obwinionej o to że:

W okresie czasu od czerwca 2014r do 19.04.2016r w W. przy ul. (...) będąc właścicielem kawiarni " (...) (...) (...) " poprzez organizowanie koncertów, spotkań i imprez dopuściła się zakłócania ciszy i spoczynku nocnego lokatorów kamienicy nr (...) w W. przy ul (...).

tj. za wykroczenie z art. 51§1KW

orzeka

I.  Na podstawie art. 5 § 4 kpow w zw. z art. 62 § 1 i § 2 kpow w zw. z art. 45 § 1 kw umarza postępowanie przeciwko obwinionej S. R. o czyn z art. 51 § 1 kw.

II.  Koszty postępowania ponosi Skarb Państwa.

Sygn. akt V W 260/19

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

S. R. od dnia 30 maja 2014 r. do czerwca 2017 r. prowadziła kawiarnię ,,(...) (...)’’, zlokalizowaną przy ul. (...), której działalność sprowadzała się do cyklicznego organizowania koncertów, eventów, różnego rodzaju spotkań oraz m. in. warsztatów dla dzieci. Lokal oferował również możliwość zorganizowania imprez okolicznościowych, tj. urodzin, chrzcin, komunii, spotkań biznesowych. W kawiarni obowiązywał zakaz palenia wyrobów tytoniowych, jednak przed lokalem wskazano miejsce, w którym zakaz ten nie obowiązywał. W lokalu nie prowadzono sprzedaży alkoholu, lecz właścicielka wyrażała zgodę na jego wniesienie przez klientów. W dniu 30 maja 2014 r. odbyło się uroczyste otwarcie lokalu, został zorganizowany koncert - grała muzyka. Tego też dnia w godz. 20:00 – 21:00 dwa razy zgłoszono zakłócanie spokoju i nieprawidłowego parkowania pojazdów. Z uwagi na liczne zgłoszenia zakłócania porządku przez działalność lokalu ,,(...) (...)’’, został on objęty doraźnym dozorem patroli policyjnych. Znaczna część interwencji została podjęta na skutek zgłoszeń przez mieszkańców, sąsiadującego z lokalem, budynku nr (...), którym przeszkadzała działalność lokalu, przejawiająca się zarówno poprzez odgłosy dochodzące z lokalu, wynikające z rozmów prowadzonych przez jego klientów, zabawy dzieci, jak również muzyki wykonywanej podczas koncertów. Od samego początku funkcjonowania kawiarni, jej działalność stanowiła przeszkodę w prawidłowym funkcjonowaniu mieszkańców, zakłócała ich spokój oraz odpoczynek, a także uniemożliwiała prowadzenie przez nich działalności gospodarczej - prowadzenie gabinetu psychoterapii (...). W związku z powyższym na skutek zawiadomień sąsiadów wobec właścicielki kawiarni podjęto szereg interwencji w różnych porach dnia, a także w godzinach wieczornych i nocnych.

Dnia 3 czerwca 2015 r. do Komisariatu Policji W. W. wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia złożone przez D. S. – oskarżycielkę posiłkową w niniejszym postępowaniu, w którym zarzucała obwinionej prowadzenie działalności (m. in. poprzez organizowanie koncertów z nagłośnieniem), która jest niezwykle uciążliwa dla mieszkańców okolicy, a szczególnie dla mieszkańców kamienicy przy ul. (...). Ponadto w zawiadomieniu zwrócono uwagę na fakt, że pomimo wielokrotnych interwencji Policji, powyższa sytuacja nie uległa zmianie.

Dnia 31 maja 2016 r. do Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy, V Wydziału Karnego wpłynął wniosek Komendanta Komisariatu Policji W. W. o ukaranie w postępowaniu zwyczajnym S. R. obwinionej o to, że w okresie od czerwca 2014 r. do 19 kwietnia 2016 r. w W. przy ul. (...), będąc właścicielką kawiarni ,,(...) (...)’’ poprzez organizowanie koncertów, spotkań i imprez dopuściła się zakłócania ciszy i spoczynku nocnego lokatorów kamienicy nr (...) w W. przy ul. (...).

Tutejszy Sąd wyrokiem nakazowym z dnia 15 czerwca 2016 r. uznał obwinioną S. R. za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to na podstawie art. 51 § 1 kw wymierzył jej karę 700 złotych grzywny. Obwiniona wniosła sprzeciw od wyroku nakazowego.

Następnie, tutejszy Sąd wyrokiem z dnia 26 września 2018 r., sygn. akt V W 2660/16 uniewinnił obwinioną S. R. od popełnienia zarzucanego jej czynu.

Na skutek apelacji wniesionej przez oskarżycielkę posiłkową od wskazanego wyżej wyroku, Sąd Okręgowy w Warszawie, IX Wydział Karny Odwoławczy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Zwracając sprawę do ponownego rozpoznania sąd II instancji wskazał, że Sąd Rejonowy winien przeprowadzić postępowanie dowodowe, z uwzględnieniem stanowiska zaprezentowanym w wyroku sądu II instancji.

Mając na względzie zapatrywania prawne i wytyczne przedstawione przez sąd odwoławczy, tutejszy Sąd przeprowadził ponownie postępowanie dowodowe i w kontekście oceny dowodów zgromadzonych w sprawie, odmiennie ocenił zachowanie obwinionej.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

1.  zawiadomienia o wykroczeniu – k. 1, 2

2.  notatek urzędowych – k. 7, 9, 50, 155

3.  pism – k. 10, 31-33, 34-35, 36, 37-38, 40-43, 45-47, 142, 158-160, 161-162

4.  wydruków ze strony internetowej kawiarni ,,(...) (...)’’ – k. 12-28, 48-49, 52-82, 84-90, 113-141, 143-150, 349-377, 530

5.  spisu wydarzeń w kawiarni ,,(...) (...)’’ – k. 164-165

6.  kserokopii certyfikatu i dyplomu – k. 166-167

7.  pisma z Komisariatu Policji – k. 242-243

8.  częściowo wyjaśnień obwinionej – k. 174, 211-212, 773-774

9.  zeznań świadków:

D. S. – k. 6, 212-214, 775-776

N. T. – k. 103, 248-249, 890-892

B. N. (1) – k. 107, 267

Ł. T. – k. 114, 249-250, 892-893

E. N. (dawniej Kraj) – k. 152, 266-267

P. K. – k. 532, 894-895

J. M. – k. 606, 895-896

10.  częściowo zeznań świadków:

W. W. – k. 98, 232-233, 778

M. N. (1) – k. 101, 233, 776- 777

M. G. – k. 157, 233-234, 777-778

J. R. – k. 312-313, 821-822

P. G. – k. 313-315, 822-824

M. B. (1) – k. 315-316, 780

M. B. (2) – k. 316-317, 780-781

M. D. – k. 317, 893-894

T. G. (1) – k. 337-338, 781

I. O. – k. 338-339, 781-782

G. Z. – k. 378-379, 896-897

A. K. – k. 409-410, 782

Obwiniona S. R. w toku całego postępowania konsekwentnie nie przyznawała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. W toku postępowania wyjaśniającego wyjaśniła, że od czerwca 2014 r. wynajmowała lokal oraz fragment ogrodu przy ul. (...), w którym prowadziła kafejkę (...) (...). Dodała, że właściciel kamienicy – M. N. (2) mieszka w tym samym budynku, w którym prowadzona była działalność. Obwiniona wskazała, że lokal, od samego początku jego powstania był przeznaczony na usługi. Wyjaśniła, że od początku prowadzenia działalności, w kawiarni miały być organizowane wydarzenia kulturalne dla mieszkańców dzielnicy. Wskazała, że organizowała głównie spotkania, dyskusje i pokazy zdjęć, które odbywały się wewnątrz lokalu i w związku z tym nie mogły przeszkadzać sąsiadom. Dodała również, że koncerty organizowane były tylko kilka razy do roku i tylko niektóre z nich odbywały się w ogrodzie. W ocenie obwinionej muzyka nigdy nie była głośna, a koncerty kończyły się przed godz. 22:00. S. R. wskazała, że tylko dwie imprezy trwały dłużej, zaznaczając przy tym, iż były to imprezy zamknięte, odbywające się w środku lokalu. Obwiniona przyznała, że w 2014 r. został nałożony na nią mandat karny z uwagi na to, że w kawiarni było zbyt głośno. Dodała również, że od samego początku prowadzenia działalności lokatorzy budynku przy ul. (...) szykanowali zarówno ją, jak i jej kawiarnię, poprzez bezpodstawne wzywanie służb publicznych. S. R. wyjaśniła, że kilkukrotnie próbowała rozmawiać z sąsiadami, jednakże nie wyrażali oni chęci podjęcia dialogu. Rozmowa z N. T. skutkowała natomiast postawieniem wyższego ogrodzenia w ogródku kafejki. Obwiniona podniosła, że sąsiedzi spod nr 13 wielokrotnie „prześladowali” jej klientów – robili im zdjęcia bez ich zgody, krzyczeli na nich: „ja mam już dość dzieci i tego hałasu.” Wskazała, że policjanci interweniowali również w związku z fotografowaniem klientów bez ich zgody. Dodała również, że interwencje w jej lokalu najczęściej odbywały się w ciągu dnia, ponieważ sąsiadom przeszkadzało np. że dzieci bawią się w ogrodzie. Podniosła również, że działalność kawiarni przeszkadzała tylko mieszkańcom budynku nr (...), a inni sąsiedzi, w szczególności mieszkający w tej samej nieruchomości i korzystający z tego samego ogrodu nie uskarżali się na działalność lokalu, wręcz przeciwnie – byli jego klientami.

Obwiniona stawiła się na rozprawę w dniu 22 września 2016 r. i wyjaśniła przed Sądem, że nie czuje się winna, ponieważ stawiane jej zarzuty są bezpodstawne. Podniosła, że od 2014 r. jest nękana przez mieszkańców kamienicy nr 13, którzy nigdy nie chcieli porozmawiać z nią o konflikcie. Dodała również, że przeprowadzone kontrole nie stwierdziły naruszeń, jak również, że na prośbę sąsiadki podniosła ogrodzenie. Obwiniona wskazała, że kawiarnia otwarta była do godz. 20:00, podczas koncertów do godz. 22:00, a dłużej tylko przy imprezach zamkniętych – i właśnie wtedy zdarzało się najwięcej interwencji. Podniosła jednocześnie, że w ciągu roku były maksymalnie trzy koncerty, a głównymi klientami kawiarni byli rodzice z dziećmi, którzy również przeszkadzali sąsiadom spod nr 13. S. R. dodała, że Policja była wzywana nawet kiedy dzieci bawiły się w ogrodzie.

Na rozprawie w dniu 11 marca 2019 r. obwiniona podtrzymała przedstawione wcześniej stanowisko. Ponownie wskazała, że koncerty odbywały się sporadycznie i w ciągu 3 lat funkcjonowania kawiarni, było ich ok. 5-6, i zawsze kończyły się ok. godz. 22:00 – „nie było sytuacji, aby na zewnątrz lub wewnątrz koncerty trwały dłużej (...) Przez cały okres były tylko dwie imprezy, które trwały dłużej. Były to imprezy naszych znajomych. Było to w styczniu 2017r. albo 2016 r. Ta druga impreza w 2014 r. klientów. To było na samym początku i zrezygnowałam z prowadzenia imprez. Trwały te imprezy maksymalnie do 24. Były wewnątrz lokalu”. S. R. podniosła także, że zastrzeżenia sąsiadów spod nr 13 nigdy nie trafiały do niej, a o wszystkim dowiadywała się dopiero podczas interwencji Policji – „interwencji takich było sporo, trudno mi powiedzieć, było to nawet wtedy, kiedy dzieci klientów bawiły się w ogródku.” Kobieta wskazała, że lokal, w którym prowadziła kawiarnię wynajmowała od właściciela budynku nr (...).

Sąd zważył, co następuje:

Uwzględniając przeprowadzone i ujawnione w sprawie dowody, Sąd uznał, iż potwierdziły one ponad wszelką wątpliwość sprawstwo i winę S. R. w odniesieniu do przypisanego jej czynu.

Wyjaśnienia obwinionej tylko w nieznacznej części zasługują na obdarzenie ich wiarą. Przedstawiony przez S. R. przebieg wydarzeń nie jest spójny z zeznaniami świadków, którzy zamieszkiwali w bezpośrednim sąsiedztwie lokalu. W związku z tym, Sąd uznał jako wiarygodne jedynie okoliczności niesporne podnoszone przez obwinioną – fakt prowadzenia przez nią kawiarni, istnienia konfliktu pomiędzy kobietą, a sąsiadami z lokalu nr (...), jak również rodzaju eventów organizowanych w kawiarni i licznych interwencji Policji w związku z odbywaniem się imprez i spotkań. Powyższe okoliczności zostały bowiem potwierdzone zeznaniami niemal wszystkich świadków, którzy występowali w sprawie, jak również zgromadzoną w aktach dokumentacją.

Sąd nie obdarzył walorem wiarygodności wyjaśnień obwinionej w pozostałym zakresie, dotyczącym w szczególności godzin otwarcia lokalu, albowiem nie do końca korespondują one z zeznaniami świadków, przede wszystkim z zeznaniami świadka M. G., która od początku istnienia kawiarni była jej pracownicą i która to przyznała, że kawiarnia bywała otwarta dłużej niż do wskazywanej przez obwinioną godz. 20:00. Również pozostałe okoliczności przedstawione przez obwinioną nie znalazły aprobaty Sądu, a jej wyjaśnienia w części, w której zaprzeczała ona swojemu sprawstwu stanowią w ocenie Sądu jedynie linię obrony przyjętą przez S. R. w celu uniknięcia odpowiedzialności za popełnione wykroczenie.

Sąd dał wiarę przede wszystkim zeznaniom świadków B. N. (1) i E. N. – którzy w okresie objętym zarzutem wynajmowali mieszkanie od D. S., mieszczące się w budynku nr (...). Świadkowie zgodnie oświadczyli, iż od początku powstania kawiarni, „do późnych godzin nocnych, długo po 22:00” były w niej organizowane głośne imprezy, które odbywały się często i notorycznie, zakłócając ciszę nocną. Świadek E. N. zeznała, że latem 2014 r. odbyła się głośna impreza, która trwała do godz. 2:00 w nocy. B. N. (1) wskazał natomiast, że w lipcu 2014 r. albo 2015 r. do godz. 1:00 była głośna impreza. Podkreślił ponadto, że zostało wówczas pojętych kilka interwencji, po których było jeszcze głośniej. B. N. (1) dodał również, że w okresie od maja 2014 r. do kwietnia 2016 r. zdarzyły się 3-4 razy głośne koncerty, które trwały do północy, natomiast inne imprezy w ocenie świadka były bardzo często organizowane. O. z wyżej wymienionych świadków zgodnie oświadczyli, że nie rozmawiali z właścicielką kawiarni i nie mają z nią kontaktu. Ponadto E. N. wskazała, że opuściła mieszkanie z powodu hałasów. Zarówno świadek B. N. (1) jak i świadek E. N. zeznali, że najgorzej było w okresie wiosenno-letnim, ponieważ działał wtedy ogródek i nawet bez imprez „wszelkie hałasy z ogrodu niosą się, słychać dokładnie wszystko, o czym rozmawiają klienci”, „uciążliwe są wszystkie rozmowy klientów kawiarni siedzących w ogródku”, „w zimie nie ma zakłóceń bo ogródek jest zamknięty.” Pomimo młodego wieku świadków, hałasy dobiegające z kawiarni okazały się być dla nic nie do zniesienia – w związku z tym wzywali patrole Policji, a finalnie opuścili mieszkanie znajdujące się w sąsiedztwie kawiarni.

Wyżej wymienieni świadkowie zrelacjonowali zdarzenie w sposób rzeczowy, rzetelny, pozbawiony stronniczości i niebudzący wątpliwości. Konkretnie i obiektywnie przedstawili posiadany zasób wiedzy. W tym miejscu wskazać również należy, że osoby te są obce dla obwinionej, które powzięły informacje o zdarzeniu wskutek wynajmowania mieszkania w bezpośrednim sąsiedztwie kawiarni. Ponadto, w trakcie składania zeznań przed Sądem nie mieszkali już w tym miejscu i nawet nie w W., dlatego nie zależało im na konkretnym rozstrzygnięciu sprawy.

Walorem wiarygodności Sąd obdarzył również zeznania oskarżycielki posiłkowej – D. S., jak również N. T. i Ł. T.. Ich zeznania są bowiem spójne i wzajemnie się uzupełniają. D. S. zeznała, że w kawiarni „(...) (...) organizowane były różnego rodzaju imprezy okolicznościowe i koncerty, jak również, że ogródek tego lokalu mieścił się tuż pod oknami budynku, w którym świadek zamieszkuje i od godz. 9:00 słychać było ciągłe rozmowy i zabawy dzieci, a wieczorem - koncerty. W związku z uciążliwościami wynikającymi z prowadzenia kawiarni, D. S. złożyła pismo do (...) D. W., celem odebrania obwinionej koncesji na alkohol lub zamknięcie lokalu. Kobieta podniosła, że w dniu 12 czerwca 2015 r. od godz. 19:00/20:00 trwał koncert z nagłośnieniem - najpierw odbywał się on w ogródku, następnie zaś - po godz. 22:00 przeniesiono go do środka lokalu. Wtedy to świadek wezwała Policję z uwagi na wciąż istniejący hałas. Po interwencji muzyka nie ucichła, więc po północy znowu zostało zgłoszone naruszenie. Zeznania dotyczące okoliczności towarzyszących temu koncertowi, potwierdzone zostały pismem z Komisariatu Policji z dnia 20 października 2018 r., zgodnie z którym w czasie rzeczowego koncertu miały miejsce trzy interwencje Policji – 12 czerwca 2015 r. o godz. 20:47 i o godz. 22:41 - podczas której obwiniona została pouczona oraz 13 czerwca 2015 r. o godz. 00:29. Świadek zeznała, że w dniu 30 maja 2015 r. od godz. 19:00/20:00 w ogródku kawiarni trwał głośny koncert, który słychać było w całej okolicy i który zakończył się po godz. 22:00. D. S. wskazała, że działalność kafejki jest niezwykle uciążliwa, ponieważ w kawiarni organizowane są imprezy okolicznościowe i koncerty z nagłośnieniem, które zakłócają spokój i ciszę nocną oraz utrudniają funkcjonowanie. W związku z istnieniem lokalu „(...) (...) córka świadka – N. T. nie mogła prowadzić gabinetu psychoterapii i musiała odwoływać sesje klientami. Odnośnie działań podjętych przez obwinioną świadek wskazała, że mata na ogrodzeniu zapewniła co prawda więcej prywatności, jednakże w żaden sposób nie wpłynęła na głośność. W odniesieniu do wyjaśnień obwinionej, wskazała: „o godz. 22:00 kończą się imprezy jeśli chodzi o nagłaśnianie muzyki, ale to nie oznacza, że goście wychodzą i jest cicho”. Podkreśliła również, że hałasy dobiegające z lokalu nie przeszkadzały właścicielowi budynku nr (...), ponieważ czerpał on korzyści finansowe z funkcjonowania kawiarni, natomiast lokatorzy nieruchomości nr (...) ze względu na hałas rozwiązali z nią umowę najmu. D. S. wskazała także, że zadzwoniła do M. N. (1) i zaproponowała mu przesunięcie ogródka, jednakże mężczyzna odmówił. Zeznała także, że jej córka - N. T. udała się do „Co nieco (...) i prosiła, aby działalność kawiarni nie odbywała się kosztem jej działalności. Wtedy to ustalono, że powstanie ogrodzenie, które jednak nie niwelowało hałasu. Dodała, że nie była jedyną osobą, która wzywała Policję – patrol wzywała również jej córka, a także lokator, który opuścił lokal. Świadek potwierdziła także zeznania E. i B. N. (1), oceniając, że działalność kawiarni była najbardziej uciążliwa w okresie letnim – „często zamykałam balkon ze względu na hałasy. Korzystanie z mojej nieruchomości miałam ograniczone, były tam papierosy, ja jestem uczulona na dym. Później obwiniona tego pilnowała, ale na koncertach ludzie palili.”

Podobnie zeznawała wspomniana już wyżej N. T., która także sąsiadowała z kawiarnią „(...) (...) zamieszkiwała bowiem lokal nr (...) nieruchomości położonej przy ul. (...). Okoliczności podniesione przez świadka są bezsporne w niniejszym postępowaniu. Jako wiarygodne Sąd ocenił w szczególności zeznania N. T. dotyczące tego, że lokal czynny był dłużej niż do godz. 22:00 – w przeciwieństwie do tego co deklarowała jego właścicielka – „kawiarnia była prowadzona od godziny 9 do godziny najpierw 20 a potem do 21, przy czym czas trwania imprez się przedłużał.” N. T. podkreśliła, że ogródek kafejki znajduje się bezpośrednio pod jej oknami, w związku z czym nie miała prywatności w ogrodzie i nie mogła z niego korzystać. Wskazała także, że z powodu obecności dużej liczby klientów w ogródku powstawał tam hałas, który uniemożliwiał jej prowadzenie gabinetu psychoterapii i zmuszona była odwoływać klientów. W ocenie świadka uciążliwości związane z hałasem i przebywającymi na terenie lokalu klientami były na tyle duże, że uniemożliwiały one kobiecie przebywanie w mieszkaniu. Świadek dodała, że od samego początku powstania kawiarni dochodziło do naruszeń ciszy i spokoju nocnego, a zakłócenia odbywały się również w ciągu dnia. Działania dzielnicowego podjęte w stosunku do obwinionej okazały się natomiast bezskuteczne, a interwencje Policji niewiele pomagały, gdyż po każdej z nich było jeszcze głośniej – „ kiedy przyjeżdżała policja to muzyka była ściszana, a jak wyjeżdżała to muzyka była rozkręcana. To trwało i trwało, trzeba było wielokrotnie wzywać policję. Moja mama, tj. D. S. wynajmowała mieszkanie lokatorom, którzy wyprowadzi się z tego powodu, że było bardzo głośno. Lokatorzy wprowadzili się, kiedy nie było kawiarni.” N. T. oświadczyła, że wszystkie imprezy organizowane w kawiarni były uciążliwe – „musiałam zamykać okna. Gdy były warsztaty musiałam odwoływać sesje z pacjentami. Mam gabinet przylegający do mieszkania.”

Świadek Ł. T. również wskazał, że działalność kawiarni była bardzo uciążliwa, w lokalu często organizowano imprezy zakłócające ciszę nocną, a hałasy z ogródka dochodziły nawet w ciągu dnia. Ponadto na otwarcie kawiarni odbył się koncert z profesjonalnym nagłośnieniem na ok. 200 osób. Świadek wskazał, że kiedy na zewnątrz nie było warunków, imprezy przenosiły się do środka gdzie było nagłośnienie, a muzyka była puszczana do późnych godzin nocnych. Dodał, że działalność kawiarni była uciążliwa także w ciągu dnia – „kiedy musiałem wziąć „home office” to przeszkadzała mi działalność kawiarni. Poziom tego hałasu uniemożliwiał skoncentrowanie się na pracy.” W ocenie świadka podejmowane interwencje nie odnosiły skutku. Świadek zeznał także, iż relacja z właścicielkami jest trudna, ponieważ prowokują one swoim zachowaniem sąsiadów. Podkreślił ponadto, że nie miał on chęci podejmowania współpracy z S. R.. Podniósł także, że „na forach internetowych prowadzone były „akcje” mające na celu dyskredytowanie mieszkańców mojej kamienicy”.

Wiarygodne były także zeznania P. K. i J. M. – funkcjonariuszy Policji, którzy podjęli interwencje w stosunku do obwinionej. Świadek P. K. potwierdził fakt wystawienia mandatu podczas interwencji, który to został przyjęty przez obwinioną. Wskazał, także że powodem nałożenia mandatu była głośna muzyka i rozmowy, które odbywały się w godzinach wieczorno- nocnych, po godz. 22:00. Świadek J. M. zeznał natomiast, że w kawiarni był tylko raz, a jego interwencja prawdopodobnie miała miejsce po godz. 22:00. Policjant wskazał, że nie ukarał obwinionej mandatem, tylko dlatego, że klienci kawiarni już opuszczali lokal.

Sąd ocenił zeznania wymienionych wyżej świadków jako w pełni wiarygodne, ponieważ były one spójne, logiczne i konsekwentne. Korespondowały ze sobą i wzajemnie się uzupełniały, a ponadto stanowiły rzeczowe dopełnienie zgromadzonych w sprawie dowodów w postaci dokumentów. W tym miejscu wskazać również należy, że wymienieni wyżej świadkowie są osobami obcymi dla obwinionej. W ocenie Sądu zwłaszcza świadkowie E. i B. N. (2) są w sprawie najbardziej wiarygodni, poprzez ich całkowitą bezstronność, zarówno w stosunku do samej obwinionej, jak również sposobu prowadzenia przez nią działalności gospodarczej. W związku z tym, że nie zamieszkują już w budynku nr (...) i nie mają żadnego interesu w konkretnym rozstrzygnięciu sprawy, ich zeznania należy ocenić jako obiektywne i najbardziej odpowiadające rzeczywistemu stanowi rzeczy. Oprócz tego świadkowie P. K. i J. M. są funkcjonariuszami Policji - osobami, które powzięły informacje o zdarzeniach na skutek wykonywania przez siebie obowiązków służbowych. Osoby te nie są osobiście zaangażowane w sprawę i jej rozstrzygnięcie. Ich zeznania są obiektywne, gdyż świadkowie ci nie mieli żadnego interesu w celowym przeinaczaniu zastanych okoliczności, czy też celowym pomawianiu obwinionej o działania, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Ponadto, przytoczone zeznania korelują również z dowodem w postaci wykazu interwencji przeprowadzanych w kawiarni „(...) (...), jak również z treścią notatników służbowych policjantów.

Sąd tylko w części uznał za wiarygodne zeznania W. W., M. N. (1), M. G., J. R., P. G., M. B. (1), M. B. (2), M. D., T. G. (1), I. O., G. Z. i A. K.. Zeznania wyżej wymienionych tylko w niewielkim stopniu są spójne z zeznaniami, którym Sąd dał wiarę. Podkreślić przy tym należy, że osoby te są znajomymi obwinionej, jej byłymi pracownikami lub też członkami ich rodzin, a także byłymi klientami kawiarni. Skoro zatem korzystali z usług lokalu i nie zamieszkiwali w jego bezpośrednim sąsiedztwie, oczywistym jest, iż odczuwali jedynie pozytywne aspekty funkcjonowania kawiarni, nie do końca zważając na powstające w związku z tym utrudnienia dla najbliższego otoczenia. Należy także zwrócić uwagę na fakt, że znaczna część tych osób odwiedzała kawiarnię w godzinach wieczornych tylko sporadycznie, natomiast dużo częściej korzystała z dziennej oferty kulturalnej, spędzając czas z dziećmi lub wnukami. Z uwagi na powyższe, wskazani świadkowie nie posiadali zatem dostatecznej wiedzy na temat odbywających się wieczorami koncertów i ich przebiegu. Nie sposób także pominąć faktu, że świadek M. N. (1) wynajmował obwinionej lokal, z przeznaczeniem na prowadzenie kawiarni, w związku z czym czerpał korzyści finansowe w związku z prowadzeniem przez nią działalności gospodarczej.

Co do kwestii nagłaśniania koncertów, świadczy o tym, chociażby dokumentacja fotograficzna i wydruki ze strony internetowej. Potwierdziły to również zeznania świadków I. O. i M. B. (2) – należy zatem uznać tę okoliczność za bezsporną. Należy także wziąć pod uwagę zeznania M. G. – byłej pracownicy kawiarni, która przyznała, że podczas występów był używany mikrofon. Potwierdziła także, że ogród był wykorzystywany co prawda tylko do godz. 22:00, jednakże po tym czasie goście przechodzili do środka lokalu. O tym, że imprezy na zewnątrz trwały do godz. 22:00, a następnie przenosiły się do środka świadczą również relacje z przeprowadzonych interwencji – z żadnej z nich, nie wynika bowiem, że zakłócenia spokoju odbywały się poza lokalem. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że pomimo przejścia klientów do wnętrza kawiarni, zgromadzenie tak dużej ilości osób na stosunkowo małej powierzchni, niewątpliwie powoduje, że puszczana tam muzyka, gwar i prowadzone rozmowy stają się nie do zniesienia, szczególnie w porze nocnej dla tak bliskich sąsiadów, jak mieszkańcy budynku nr (...). Powyższe rozważania skupiły się co prawda na zakłóceniach w porze nocnej, jednakże nie można pominąć faktu, że tłumy zgromadzone w kawiarni i jej ogródku także w ciągu dnia mogły utrudniać funkcjonowanie sąsiadów i wykonywanie przez nich pracy.

Oczywistym jest jednak, biorąc pod uwagę wskazania logicznego, racjonalnego myślenia, że odgłosy zabaw dzieci, znajdujących się na podwórku, nie stwarzały hałasu uniemożliwiającego funkcjonowanie osób znajdujących się w pobliżu i nie mogły być postrzegane jako zakłócanie porządku.

W niniejszej sprawie kluczową kwestią była ilość interwencji podejmowanych w stosunku do obwinionej – tych było bowiem aż 27. Znaczna część z nich zakończyła się pouczeniem S. R.. Nie można jednak pominąć faktu, że przynajmniej jedna z nich zakończyła się próbą wręczenia mandatu, i co najmniej jedna, przeprowadzona w dniu 10 sierpnia 2014 r. – wręczeniem mandatu. Warto zaznaczyć, że ukaranie mandatem nastąpiło o godz. 00:31, jednakże ok. 2,5 godziny wcześniej – 9 sierpnia 2014 r. o godz. 23:01 przeprowadzana była inna interwencja, zakończona pouczeniem. Powyższe wskazuje, że obwiniona nie zareagowała odpowiednio na pierwszą interwencję, świadomie lekceważąc zarówno normy prawne, jak i społeczne. Podobna sytuacja, gdzie zgłaszano zakłócanie spokoju w bardzo krótkich odstępach czasu, miała miejsce również w dniach 12 czerwca 2015 r. (godz. 22:41) i 13 czerwca 2015 r. (godz.00:29) oraz 31 lipca 2015 r. Powyższa oznacza, że zakłócenia zostały stwierdzone, a obwiniona była lub miała zostać za nie ukarana.

Obwinionej zarzucono popełnienie wykroczenia kwalifikowanego z art. 51 § 1 kw.

Wykroczenie z art. 51 § 1 kw popełnia ten, kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym. Przedmiotami ochrony określonymi w art. 51 kw są prawo obywateli do niezakłóconego spokoju i porządku publicznego oraz niezakłócony spoczynek nocny, które to nie powinny być zakłócone jakimikolwiek zachowaniami wykraczającymi poza ogólnie czy też zwyczajowo przyjęte normy społecznego zachowania się. Naruszenie tej normy w jej podstawowej postaci określonej w § 1 komentowanego przepisu może nastąpić przez przykładowo wyliczone przez ustawodawcę zachowania w postaci krzyku, hałasu, alarmu lub innego wybryku, a zatem takie zachowanie się człowieka, które odbiega od powszechnie, zwyczajowo przyjętych norm postępowania w określonej sytuacji, czyli w danym miejscu, czasie i okolicznościach, i które jest zdolne zakłócić spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo też wywołać zgorszenie w miejscu publicznym [W. J., komentarz do art. 51 kw, teza 1 (w:) T. G. (red.), Kodeks wykroczeń. Komentarz, wyd. II, LEX 2013]. Rekonstruując znaczenie znamienia „wybryku”, Sąd Najwyższy wskazał w wyroku z dnia 2 grudnia 1992 roku, sygn. III KRN 189/92 [LEX nr 162227] że „jest ono bardzo zbliżone do potocznego rozumienia wybryku jako nieodpowiedzialnego »wyskoku«, »ekscesu«. Również w znaczeniu prawnym, a w szczególności w ujęciu normatywnym, przyjętym przez ustawodawcę w przepisie art. 51 § 1 kw, wybryk to zachowanie się jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się. Natomiast „zachowanie osoby, które ze względu na zwyczajowe normy ludzkiego współżycia nie wywołuje powszechnie negatywnych ocen społecznych i nie jest jaskrawo sprzeczne z powszechnie akceptowanymi normami zachowania nie stanowi wybryku w rozumieniu art. 51 § 1 kw OSNKW 2018/3/27, LEX nr 2433071, Biul.SN 2018/3/16.”

Wykroczenie z art. 51 § 1 kw ma charakter materialny, co oznacza, że dla realizacji jego znamion konieczne jest ustalenie, że zachowanie sprawcy, który dopuścił się wybryku (czy to w postaci krzyku, hałasu bądź alarmu, czy to w innej wykraczającej poza tę egzemplifikację) spowodowało skutek w postaci zakłócenia spokoju, porządku publicznego, spoczynku nocnego albo wywołało zgorszenie w miejscu publicznym. Zakłócenie spoczynku nocnego stanowi szczególny przypadek zakłócenia spokoju publicznego. Zakłócenie spoczynku może prowadzić do zakłócenia spokoju większej grupy osób, a nie tylko jednej osoby. Spoczynek nocny obejmuje czas od godz. 22:00 do godz. 6:00 rano, w którym ludzie mogą bez zakłóceń ze strony innych osób odpoczywać. Nie znaczy to, że w tym czasie osoba, której spoczynek zakłócono, musi znajdować się w stanie snu. Jest to czas spoczynku nocnego, ale to, jak odpoczywają poszczególne osoby lub grupy osób, jest sprawą ich wyboru. Niewątpliwie pora nocna łączy się ze szczególnymi przeżyciami dla gospodarza domu oraz jego rodziny, jeżeli właśnie w tym czasie sprawca dopuszcza się naruszeń norm prawnych i zakłóca ich spokój. Poziom dyskomfortu zaznacza się wówczas znacznie wyraźniej niż podczas realizacji czynu w innych okolicznościach, np. w ciągu dnia. Potęguje to naganność zachowań sprawcy wykroczenia, bowiem okoliczności te dowodzą jego szczególnej arogancji i rażącego nieposzanowania przez niego ogólnie przyjętych reguł współżycia społecznego (T. B., Znaczenie czynnika czasu w zakresie karalności czynu i wymiaru kary, 2010, s. 57). Wyjaśnić również należy, że „zakłócenie spokoju publicznego” równoznaczne jest z naruszeniem równowagi psychicznej ludzi, powodującym negatywne przeżycia psychiczne nieoznaczonych osób, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy zmysłów; „zakłócenie porządku publicznego” to z kolei wywołanie stanu, który w danym miejscu, czasie i okolicznościach, zgodnie z przyjętymi zwyczajami i obowiązującymi przepisami, uważa się za nienormalny, i który, w obiektywnym odbiorze, odczuwany jest jako utrudnienie lub uniemożliwienie powszechnie akceptowanego sposobu zachowania się w miejscach dostępnych dla bliżej nieokreślonej liczby osób. „Wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym” należy zaś odczytywać jako takie zachowanie, które stanowi gorszący, niemoralny postępek mający demoralizujący wpływ na otoczenie, przy czym ocena w tym zakresie winna być dokonywana na podstawie towarzyszących zdarzeniu okoliczności, przy uwzględnieniu, gdzie i kiedy czyn popełniono, jak i kto był przy nim obecny [wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 1992 roku, sygn. III KRN 189/92; W. J., komentarz do art. 51 kw, teza 5 (w:) op. cit.].

Wykroczenie z art. 51 kw można popełnić wyłącznie umyślnie. Istota „wybryku” spenalizowanego w tym przepisie uzależniona jest bowiem od szczególnych znamion strony podmiotowej, charakteryzującej się umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się [wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2002 roku, sygn. III KKN 327/02, LEX nr 55571]. Zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 29 sierpnia 2002 r. (sygn. akt II Waz 122/02, LEX nr 1713548) wykroczenie z art. 51 § 1 kw można popełnić tylko umyślnie, bo penalizacji podlegają wybryki zakłócające spokój publiczny, porządek bądź spoczynek, polegające na krzykach, hałasach, alarmach i innych podobnych zachowaniach. Zatem nie każda emisja hałasu podpada pod ten przepis, jeżeli działaniu sprawcy nie można przypisać umyślności.

W ocenie Sądu w niniejszym stanie faktycznym, obwiniona wyczerpała swoim zachowaniem znamiona strony podmiotowej zarzucanego jej wykroczenia. Zarówno treść zeznań oskarżycielki posiłkowej i jej rodziny, a także całkowicie bezstronnych świadków w zestawieniu ze stwierdzonymi interwencjami Policji (w godzinach dziennych, wieczornych i nocnych) wskazują, że obwiniona działała umyślnie. W ocenie Sądu nie można jednak uznać, że S. R. działała w zamiarze bezpośrednim. Jednakże biorąc pod uwagę sposób prowadzenia przez nią działalności gospodarczej, obwiniona z całą pewnością mogła, a nawet powinna przewidywać możliwość popełnienia przedmiotowego wykroczenia. Zatem co najmniej godziła się na wystąpienie takiego stanu rzeczy. W związku z powyższym, Sąd doszedł do przekonania, że S. R. świadomie lekceważyła przyjęte normy społeczne, a jej działania polegające na podwyższeniu ogrodzenie, uspokajaniu gości, czy też proponowaniu mediacji niewątpliwie nie były wystarczające.

O sprawstwie obwinionej niewątpliwie świadczy także ilość podejmowanych w stosunku do niej interwencji Policji (27), z których znaczna część zakończyła się pouczeniem S. R., co najmniej jedna z nich - próbą wręczenia mandatu, i co najmniej jedna – wręczeniem mandatu.

Podsumowując wyżej przytoczone poglądy doktryny prawa wykroczeń oraz orzecznictwa stwierdzić należy, że dla ustalenia, czy sprawca dopuścił się „wybryku” realizującego znamiona wykroczenia z art. 51 § 1 kw niezbędne jest dokonanie oceny, czy dane zachowanie w konkretnych okolicznościach, w jakich zostało podjęte, wykraczało w sposób rażący przeciwko akceptowalnym społecznie normom zachowania się i zwyczajowo przyjętym zasadom ludzkiego współżycia, którym sprawca okazywał w ten sposób swoje lekceważenie. Przenosząc te ogólne uwagi na grunt niniejszej sprawy należy postawić zatem pytanie – czy zachowanie obwinionej – w tym konkretnym kontekście sytuacyjnym – zostać może uznane za karalny „wybryk” w rozumieniu art. 51 § 1 kw.

Nie budzi w niniejszej sprawie sporu, że obwiniona organizowała w kawiarni lub ogródku koncerty, imprezy okolicznościowe i różnego rodzaju eventy, a miejsce to było ważnym punktem na kulturalnej mapie dzielnicy W.. Jednakże poprzez udostępnienie klientom ogródka, ich rozmowy mogły być słyszalne dla sąsiadów zamieszkujących bezpośrednio w jego okolicy. Bezspornym jest również, że wiele razy, w różnych porach dnia i nocy wzywana była Policja na interwencje.

W ocenie Sądu obwiniona niewątpliwie dopuściła się wybryku organizując w kawiarni koncerty. Ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia, jak również okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, mieszkańcy budynku nr (...), mieli prawo oczekiwać spokoju, zwłaszcza w porze nocnej. Zatem zachowanie obwinionej, polegające na wytwarzaniu hałasu charakteryzowało się więc ostrą sprzecznością z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się. Doprowadziło również do zakłócenia spokoju sąsiadów. Naruszyło ich równowagę psychiczną, powodując negatywne przeżycia psychiczne, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy zmysłów.

Warto także zaznaczyć, że w niniejszej sprawie nie chodzi o stopień akceptacji konkretnych osób – te bowiem mogą znajdować się na różnych poziomach. Jednakże należy obiektywnie stwierdzić, że działalność polegająca na organizowaniu różnego rodzaju eventów, w tym koncertów (niezależnie od rodzaju puszczanej muzyki), nawet jeżeli nie były one często organizowane, niewątpliwie może przeszkadzać innym osobom, w szczególność, jeżeli zamieszkują one w budynku, który bezpośrednio przylega do tego lokalu.

Niemal całkowicie sprzeczne stanowisko obwinionej z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, uznanym przez Sąd za pewny i autentyczny nie pozwoliło na uznanie za wiarygodne twierdzeń S. R.. Wobec powyższego jej stanowisko i wyjaśnienia stanowią w ocenie Sądu jedynie linię obrony przyjętą w celu uniknięcia ukarania za popełnione wykroczenie. Mając na uwadze przytoczone argumenty, w ocenie Sądu należałoby uznać obwinioną za winną popełnienia zarzucanego jej czynu, albowiem jej zachowanie wyczerpało znamiona wykroczenia przewidzianego w art. 51 § 1 kw. W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości w zakresie winy S. R., która została udowodniona.

Jednakże dla kompleksowego wyjaśnienia zapadłego orzeczenia, należy w tym miejscu przytoczyć treść art. 5 § 1 pkt 4 kpw, który stanowi, iż nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy nastąpiło przedawnienie orzekania. Kwestia przedawnienia orzekania na gruncie prawa wykroczeń została natomiast uregulowana w art. 45 § 1 i 2 kw, zgodnie z którym, karalność wykroczenia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynął rok, a jeżeli w tym okresie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem dwóch lat od zakończenia tego okresu. Terminu tego nie przerywa żadna czynność procesowa, złożenie sprzeciwu, apelacji, ani też późniejsze postępowanie. W niniejszej sprawie czyn zarzucany obwinionej został popełniony w okresie od czerwca 2014 r. do 19 kwietnia 2016 r., a zatem w dniu 19 kwietnia 2019 r. nastąpiło przedawnienie jego karalności.

Wobec istnienia ujemnej przesłanki procesowej, Sąd orzekł jak na wstępie, a kosztami postępowania zgodnie z art. 119 § 2 pkt 1 kpw obciążył Skarb Państwa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Kublik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Daria Wojciechowska
Data wytworzenia informacji: