Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III K 20/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2015-01-30

Sygn. akt III K 20/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 stycznia 2015 r.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie Wydział III Karny

w składzie:

Przewodniczący – SSR Maciej Jabłoński

Protokolant – stażysta Renata Jędrasik

Prokurator – Marta Choromańska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 21 marca 2014 r., 3 czerwca 2014 r., 4 sierpnia 2014 r., 13 października 2014 r., 30 stycznia 2015 r.

1)  P. K. (1) – s. M. i H. zd. S., ur. (...) w W.

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 06 października 2013 r. w W. przy ul. (...) wspólnie i w porozumieniu z R. M. brał udział w pobiciu A. B. (1) poprzez uderzanie go rękoma i uderzanie wycieraczką po głowie w wyniku czego naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1 kk,

tj. o czyn z art. 158 § 1 kk

II.  w dniu 06 października 2013 r. w W. przy ul. (...) dokonał uszkodzenia pojazdu m-ki V. (...) o nr rej. (...) poprzez zgięcie i połamanie anteny, wyrwanie wycieraczki oraz uszkodzenie okularów optycznych przy czym spowodował straty w łącznej kwocie 1330,93 zł na szkodę A. B. (1),

tj. o czyn z art. 288 § 1 kk

2)  R. M.s. P. i K. z d. M., ur. (...) w W.

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 06 października 2013 r. w W. przy ul. (...) wspólnie i w porozumieniu z P. K. (1) brał udział w pobiciu A. B. (1) poprzez uderzanie go rękoma i uderzanie wycieraczką po głowie w wyniku czego naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1 kk,

tj. o czyn z art. 158 § 1 kk

II.  w dniu 06 października 2013 r. w W. wbrew przepisom ustawy z 29.07.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii posiadał środki odurzające w postaci marihuany o wadze 0,98 g brutto,

tj. o czyn z art. 62 ust. 1 Ustawy z dnia 29.07.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii

orzeka

1.  P. K. (1) i R. M. uznaje za winnych dokonania zarzucanych im czynów i za to:

- za czyn z pkt I na podstawie art. 158 § 1 kk wymierza P. K. (1) karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

- za czyn z pkt II na podstawie art. 288 § 1 kk wymierza P. K. (1) karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

- za czyn z pkt I na podstawie art. 158 § 1 kk wymierza R. M. karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

- za czyn z pkt II na podstawie art. 62 ust 1 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii wymierza R. M. karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności,

2.  Na podstawie art. 85 kk i 86 § 1 kk wymierza oskarżonym P. K. (1) i R. M. kary łączne 1 (jednego) roku i 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności każdemu z nich;

3.  Na podstawie art. 69 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby 5 (pięciu) lat co do każdego z oskarżonych;

4.  Na podstawie art. 71 § 1 kk orzeka wobec każdego z oskarżonych grzywnę w rozmiarze 200 (dwustu)stawek dziennych określając wysokość jednej stawki na 10 (dziesięć) zł;

5.  Na podstawie art. 73 § 1 kk oddaje oskarżonych P. K. (1) i R. M. pod dozór kuratora w okresie próby;

6.  Na podstawie art. 72 § 2 kk zobowiązuje oskarżonego P. K. (1) do naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 1.330,93 zł w okresie 3 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku;

7.  Na podstawie art. 46 § 1 kk orzeka od oskarżonych na rzecz pokrzywdzonego A. B. (1) zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wysokości po 3.000 (trzy tysiące) złotych od każdego z nich;

8.  Na podstawie art. 70 ust. 2 ustawy o p. narkomanii orzeka przepadek dowodów rzeczowych ujętych w wykazie dowodów rzeczowych na k. 106 pod poz. 1 na rzecz Skarbu Państwa przez zniszczenie;

9.  Na podstawie art. 627 kpk obciąża oskarżonych opłatą w kwocie po 700 zł i kosztami postępowania w kwocie po 350,32 zł.

Sygn. akt III K 20/14

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 30 stycznia 2015 r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 6 października 2013 r., w W., około godziny 21.00 A. B. (1) przejeżdżał swoim samochodem marki V. (...) o nr rej. (...) ul. (...) w kierunku ul. (...) w poszukiwaniu miejsca do parkowania. Przy wjeździe na ul. (...) dostrzegł stającego na krawężniku, dziwnie zachowującego się mężczyznę w wieku około 22-24 lat. Tym mężczyzną był P. K. (1). Nie będąc pewnym reakcji pieszego, A. B. (1), zatrzymał samochód na moment. Z uwagi na to, iż pieszy nie poruszał się, A. B. (1) powoli przejechał obok pieszego. Wówczas P. K. (1), nie mając ku temu żadnego powodu kopnął w bok pojazdu. A. B. (1) wysiadł z samochodu i zapytał R. M. dlaczego to zrobił?. Mężczyzna odpowiedział jedynie, by ten spierdalał stąd. W tym momencie do obu podszedł R. M.. Mężczyzna obserwując całą sytuację „stanął w obronie” P. K. (1), wulgarnie zwracając się do A. B. (1). W pewnej chwili oskarżony K. usiłował wyrwać antenę z samochodu pokrzywdzonego ale tylko ją zgniótł i połamał a zaraz po tym wyrwał wycieraczkę. W tym momencie A. B. (1) poinformował, że zadzwoni na policję. Słowa A. B. (2) bardzo zdenerwowały obu mężczyzn, P. K. (1) ruchem dociskającym do twarzy ręką ściągnął okulary pokrzywdzonego, zgniótł je i rzucił na ziemię zaś oskarżony M. uderzył pokrzywdzonego pięścią w głowę wtedy pokrzywdzony zaczął się bronić zadając napastnikom ciosy w wyniku czego oskarżony K. przewrócił się a pokrzywdzony starał się zablokować ataki rękoma i kopnięcia drugiego z napastników. W pewnym momencie został uderzony w głowę i zorientował się że uczynił to oskarżony K. piórem wycieraczki. W trakcie zdarzenia pokrzywdzony wołał aby ktoś wezwał policję i słyszał głosy innych osób mitygujące sprawców a chwilową przerwę wykorzystał na ucieczkę z miejsca zdarzenia w ten sposób, że wsiadł do samochodu i udał się na Policję. W wyniku podjętej niezwłocznie penetracji terenu obaj oskarżeni zostali wskazani policjantom i zatrzymani a u R. M. znaleziono zawiniątko z zawartością marihuany.

W dniu zdarzenia R. M. został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Stwierdzono: I próba –1,34 mg/l, II próba – 1,45 mg/l. Natomiast u P. K. (1): I próba – 1,22 mg/l, II próba – 1,25 mg/l.

W wyniku pobicia u A. B. (1) stwierdzono istnienie ran tłuczonych głowy. Nie stwierdzono zmian pourazowych.

W dniu zdarzenia P. K. (2) dokonał uszkodzenia pojazdu marki V. (...) o nr rej. (...) poprzez zgięcie i połamanie anteny, wyrwanie wycieraczki oraz uszkodzenie okularów optycznych czym spowodował straty w łącznej wysokości 1.335,93 zł na szkodę A. B. (1).

W dniu zdarzenia R. M. posiadał środki odurzające w postaci marihuany o wadze 0,98 g.

R. M. nie był dotychczas karany.

P. K. (1) nie był dotychczas karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie następujących dowodów: zeznań A. B. (1) (k 19-22, 153-154), wyjaśnień R. M. (k- 77, 148-150), wyjaśnień P. K. (1) (k 80,150-151), zeznań świadka P. W. (k. 15, 155-156), zeznań A. G. (k- 58-59, 157), zeznań świadka A. K. (k- 195-196), zeznań świadka W. M. (k- 196-198), zeznań świadka M. B. (k-231), protokołu zatrzymania (k.2-3), protokołu użycia alkomatu (k.4-6), protokołu przeszukania (k.8-10), protokołu użycia testera (k.13), protokołu oględzin (k.14, 31-34, 38-53), kserokopii dokumentacji lekarskiej (k. 28-30, 91-98), protokołu okazania (k.69-70), kart karnych (k.84-85), opinii biegłych (k.88, 104-105), kserokopii kartki (k.213), protokołu oględzin (k.236-237).

Sąd uznał wyjaśnienia składane przez oskarżonych za jedynie częściowo wiarygodne tj co do czasu, miejsca i osób uczestniczących w zdarzeniu. Co zaś do jego przebiegu to Sąd nie neguje prawdziwości wyjaśnień z postępowania przygotowawczego gdzie w zasadzie obaj oskarżeni nie zaprzeczali faktowi zadawania uderzeń pokrzywdzonemu natomiast w świetle zeznań pokrzywdzonego odmawia wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonych o inicjatywnej roli pokrzywdzonego w zdarzeniu. Oskarżeni wskazują że to pokrzywdzony pierwszy ich zaatakował słownie jak i fizycznie co nie zasługuje na wiarę. Warto zauważyć że wyjaśnienia oskarżonych są ze sobą częściowo sprzeczne. Na etapie postępowania przygotowawczego oskarżony M. wskazał że szedł razem z oskarżonym K. gdy zatrzymał się pokrzywdzony podczas gdy oskarżony K. ( inicjator zajścia) dystansował się od sytuacji wskazując, że szedł nieco dalej i dopiero dołączył do drugiego z oskarżonych gdy z jasnych zeznań pokrzywdzonego wynika, że było wręcz odwrotnie. Oskarżony M. dopiero przed Sądem dodał element opóźnienia dojścia współoskarżonego. Charakterystyczne jest że pomijał sam początek zajścia niepamięcią. Z jego wyjaśnień wynika, że dość dobrze pamięta przebieg zajścia ale nie potrafi sobie przypomnieć jak się ono zaczęło. Zdaniem Sądu jest to przyjęta taktyka gdyż inaczej oskarżony musiałby wskazać na prawdziwą rolę swojego kolegi lub samemu podać się za inicjatora zajścia. Oskarżony K. sprzecznie z konsekwentnymi zeznaniami pokrzywdzonego, który dokładnie opisał obu sprawców i rozpoznał ich na zdjęciach a później dodatkowo posługiwał się ich nazwiskami, utrzymywał, że dołączył do zdarzenia jako drugi.

Sąd dał pełną wiarę zeznaniom pokrzywdzonego A. B. (1). Są one bardzo szczegółowe i precyzyjne. Są logiczne i konsekwentne. Świadek dokładnie indywidualizował sprawców posługując się także początkowo wyglądem twarzy opisując oskarżonego M. jako blondyna z okrągłą twarzą co rzeczywiście odróżnia go od oskarżonego K. i opisywał ich zróżnicowane zachowanie. Relacja pokrzywdzonego jest uporządkowana pod względem chronologicznym i przestrzennym oraz według wagi poszczególnych faktów. Pokrzywdzony w swoich zeznaniach nie pomija także pozornie niekorzystnych dla siebie faktów jak to, że sam także używał przemocy w postaci ciosu w twarz i krocze P. K. (1) aż ten się przewrócił jak również faktu używania przez siebie wulgarnego słownictwa. Taka relacja przekonuje o rzetelności świadka i jego obiektywności w sensie podawania faktów zdarzenia, skoro nie pomija i niewygodnych dla swojego wizerunku okoliczności. Jego zeznania korespondują przy tym z zeznaniami świadka G., który nie identyfikując sprawców opisał początek zdarzenia dokładnie tak samo jak pokrzywdzony.

Sąd uznał zeznania A. K. za niewiarygodne w zakresie przebiegu zdarzenia. Pomijając już to, że w relacji świadka zachowanie oskarżonego ( rzekomo M. ) jest pomnikiem wyrozumiałości i pokory jako, że pyta on o co chodzi pokrzywdzonemu, ten wychodzi z samochodu zadaje potężne uderzenie w głowę oskarżonego bo tamten aż pada, po czym podnosi się i ponownie spokojnie pyta o co chodzi. Jednak świadek doskonale słysząc pytania oskarżonego, nie słyszy tego co krzyczy kierowca czyli pokrzywdzony. Dopytywany o to reflektuje się i wycofuje z swoich pierwotnych twierdzeń w sposób wręcz groteskowy. Otóż według tej poprawionej wersji, świadek nie tyle słyszy o co pyta oskarżony ale wywnioskowuje to z jego zachowania. Ten bowiem podchodzi do samochodu w którym siedzi (krzyczący) mężczyzna i nadstawia ucho w kierunku kierowcy. Sąd nie zaobserwował zaś u żadnego z oskarżonych objawów upośledzenia słuchu, a musiałoby takie być gdyby któryś z nich musiał zbliżać się i nadstawiać ucho aby zrozumieć o co chodzi człowiekowi, który krzyczy.

Jak idzie o zeznania świadka M. to warto zauważyć, że świadek miał widzieć tylko wyrwane fragmenty zdarzenia z udziałem swojego sąsiada z osiedla ( pana P., jak określa oskarżonego K.) tj szarpaninę i wcześniej lezącego drugiego z oskarżonych. Zwraca też uwagę, pewien brak logiki. Świadek widzi scenę statyczną – pokrzywdzony w agresywnej postawie stoi na oskarżonym M. a opodal stoi grupka widzów. Nic się (przynajmniej w relacji świadka) nie dzieje więcej, a świadek wzywa do spokoju. Nikt nie reaguje ( zgodnie z relacją świadka to właściwie nie wiadomo kto miałby ten spokój i czyj naruszać) i świadek grozi wezwaniem Policji znów nie wiadomo do czego potrzebnej. Dopiero wtedy oskarżony K. podchodzi do dwóch pierwszych i mówi ,,przestańcie, zakończcie to” choć jak podawał świadek jedyną formą działania było stanie w agresywny sposób nad drugim oskarżonym. Z relacji świadka bije wręcz spokój i statyczność tej sceny. Jest też dalej idąca niż depozycje samego oskarżonego K. który wcale nie twierdził, że podjął się (rzekomej) interwencji dopiero dopingowany przez głos z balkonu grożący wezwaniem Policji. Świadek miał także (dopytywany) słyszeć jak pokrzywdzony mówi do lezącego oskarżonego M. że ,,ich” załatwi i ,,im” pokaże, co nie pasuje do tego co rzekomo świadek widział czyli do całkowitej bierności P. K. (1) do tego czasu, a więc braku jakichś ,,ich”. Świadek także nielogicznie tłumaczy swoje własne zachowanie. Miał rzekomo czynić wymówki pozostałym na miejscu zdarzenia. Byłoby to bezsensowne skoro sam miał widzieć, że to nie oni byli agresywni, a nieznany mężczyzna. Powyższe wskazuje, że świadek być może widząc jakieś elementy zdarzenia komponuje z nich relację mającą wspomóc oskarżonych czy tylko ,,pana P.”. Jest także przejawem wybiórczości w przedstawieniu swoich spostrzeżeń jeśli nie wprost kłamstwa pomijanie stanu w jakim oskarżony się znajdował. Zdaniem Sądu nie można rozmawiając z człowiekiem mającym 1.22 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu nie zauważyć że jest nietrzeźwy.

Cenna i wiarygodna w pełni jest za to relacja świadka G., który, nie kryjąc zakresów swojej niepamięci czy braku możliwości rozpoznania oskarżonych przedstawił zapis zdarzenia w tych fragmentach, które widział identyczny z wersją pokrzywdzonego w tym sensie, że najpierw było kopniecie w samochód, potem kłótnia z kierowcą, do której dołącza inna osoba i szarpanina jak to wyglądało z perspektywy i czasu obserwacji świadka. Świadek podaje znamienny i wiele mówiący szczegół. Otóż mężczyzna który później kopnął w samochód i wdał się w utarczkę z kierowcą chwilę wcześniej sprawiał wrażenie jakby chciał zaczepić samego świadka. Szedł z anim i jego żoną, coś mówił a następnie próbował wedrzeć się za nimi do klatki schodowej. Zaraz potem świadek już z mieszkania widział jak ta sama osoba mocuje się ze słupkami na ulicy. Te obserwacje mogące dotyczyć tylko oskarżonego K. rzucają pewne światło na motywację oskarżonego. Oskarżony po prostu nie radził sobie z agresją jaka wzrosła w nim na skutek głębokiego upojenia ( w przeliczeniu miał około 2,5 promila alkoholu we krwi) i kierował ją na otoczenie bez różnicy czy są to ludzie czy przedmioty. Łatwiej zatem zrozumieć nagłe przerzucenie się agresji oskarżonego z pokrzywdzonego na jego samochód i uszkodzenie anteny i wycieraczki.

W trakcie przesłuchania tego świadka wydarzyła się rzecz może nie o decydującym znaczeniu ale wielce wymowna. Otóż oskarżony K. ( w relacji pokrzywdzonego kopiący w jego samochód, a według siebie dopiero interweniujący w obronie napadniętego kolegi) a nie kto inny zadał pytanie świadkowi o to czy ten mężczyzna którego widział mógł kopnąć nie w samochód ale w słupek na ulicy. Jakie może mieć to znaczenie dla procesowego interesu oskarżonego człowieka, który twierdzi, że nie zainicjował zdarzenia (właśnie kopnięciem samochodu) a dołączył do niego później i w innym charakterze? Oczywiście żadne ale inaczej jest przy przyjęciu wersji prawdziwej czyli podawanej przez pokrzywdzonego. Wtedy ewentualność kopnięcia w słupek dawałaby nadzieję na przedstawienie sprawy jako nieporozumienia lub nadgorliwości pokrzywdzonego a nie celowego ataku na jego mienie jako początku zdarzenia.

Co do zeznań świadka M. B., to nie odmawiając im prawdziwości nie wniosły wiele do sprawy z uwagi na ich szczątkowy charakter.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego wina oskarżonych nie budzi wątpliwości.

Co do zarzutu posiadania środka odurzającego postawionego R. M. to wyniki przeszukania oskarżonego i analiza fizykochemiczna znalezionej przy nim substancji prowadzić mogą wyłącznie do jednego wniosku czyli tego, że posiadał on przy sobie marihuanę czyli substancję odurzającą, która objęta jest restrykcjami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Nie miał do tego żadnego uzasadnienia zgodnego z prawem i dlatego wyczerpał swoim zachowaniem znamiona przestępstwa z art. 62 ust 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Co do zarzutu uszkodzenia mienia postawionego oskarżonemu K., to pokrzywdzony dokładnie wskazał poszczególne akty niszczycielskiego popędu oskarżonego jakich się dopuścił, które korespondują z materiałem poglądowym sporządzonym w czasie oględzin pojazdu. Oskarżony próbował urwać antenę ale nie poddała się więc ją połamał i w ten sposób uszkodził, a następnie sięgnął po bardziej poddające się działaniu siły przedmioty czyli wycieraczkę którą oderwał od pojazdu i okulary pokrzywdzonego, które celowo ściągnął mu z twarzy i przed rzuceniem na ziemię zgniótł. Takie zachowanie wskazuje jednoznacznie, że celem oskarżonego było wyrządzenie szkody materialnej pokrzywdzonemu i uszkodzenie jego pojazdu w możliwie łatwy, a szybki sposób oraz dodatkowo uszkodzenie okularów. Oskarżony wyczerpał zatem swoim zachowaniem znamiona przestępstwa z art. 288 § 1 kk.

Co do zarzutu pobicia postawionego obu oskarżonym, to ich zachowanie w pełni odpowiada pojęciu udziału w pobiciu. Wyraźnie można bowiem odróżnić stronę atakującą czyli oskarżonych, którzy zadawali w różnych konfiguracjach uderzenia broniącemu się przed ich skutkami pokrzywdzonemu. Fakt, że po otrzymaniu pierwszych uderzeń od oskarżonych ( od oskarżonego K. otwartą dłonią w twarz a od oskarżonego M. pięścią w głowę) pokrzywdzony podjął obronę i udało mu się w pewnym zakresie powstrzymywać, czy raczej jedynie zmniejszać skuteczność ataku nie zmienia postaci rzeczy, że to on był ofiara napaści, a nie jej sprawcą, czy też równorzędnym uczestnikiem bójki. Zwraca też uwagę, że oskarżeni do fazy pobicia przeszli w wyniku eskalacji własnych zachowań. Najpierw doszło do słownych ataków, potem do zniszczenia mienia przez oskarżonego K. i dopiero w obliczu zapowiedzi pokrzywdzonego, że powiadomi Policję przeszli do fizycznej agresji. Taki układ elementów zdarzenia przekonuje o tym, że fizyczna napaść na pokrzywdzonego była świadomym i celowym działaniem oskarżonych będącym wynikiem ich rosnącej agresji. W jej trakcie oskarżony K. po chwilowym przerwaniu swojej aktywności powrócił do niej wyposażywszy się w urwaną wcześniej wycieraczkę, zadając pokrzywdzonemu ciosy w głowę, których skutkiem było przecięcia skóry i konieczność założenia szwów. Skoordynowany konsekwentny i trwający przez pewien czas atak na pokrzywdzonego przesądza o wspólnocie celów obu oskarżonych, którzy razem dążyli do wyrządzenia pokrzywdzonemu dolegliwości fizycznych wszelkimi dostępnymi metodami, w tym używając narzędzia co zrobił oskarżony K. przy pełnej akceptacji drugiego z nich. Dopiero wizja przybycia Policji rysująca się w świetle okrzyków osób zgromadzonych w pobliżu skłoniła ich do przerwania napaści a pokrzywdzonemu pozwoliła na skuteczną ucieczkę. W trakcie pobicia pokrzywdzonemu zadawano ciosy między innymi w głowę, czemu odpowiadają ujawnione u niego obrażenia. Pomimo braku poważniejszych uszkodzeń ciała trzeba wskazać, że każde uderzenie zadawane z siła pozwalającą na powstanie ran tłuczonych w obrębie głowy jest potencjalnie niebezpieczne dla życia i zdrowia. Wyjątkowo delikatny organ jakim jest mózg podatny jest na uszkodzenia także w wyniku przemieszczania się wewnątrz puszki mózgowej po uderzeniu, nie mówiąc już o możliwości złamania kości czaszki które wprawdzie są wyjątkowo grube w części czołowej i ciemieniowej ale za to cienkie i kruche w okolicy skroniowej. Nadto w obrębie głowy umiejscowione są niczym nie chronione przed mechanicznym urazem gałki oczne. Zadawanie ciosów w okolicę głowy może więc doprowadzić do ciężkich nawet uszkodzeń ciała, a użycie lekkiego ale mocnego narzędzia jakim jest wycieraczka ryzyko uszkodzenia oczu ogromnie wzmaga szczególnie przy wzięciu pod uwagę, że ciosy zadawane przez osobę nietrzeźwą (a obaj oskarżeni znajdowali się na podobnym poziomie upojenia) mają charakter częściowo przypadkowy co do dokładnego miejsca trafienia.

Zachowaniem swoim oskarżeni wyczerpali zatem znamiona przestępstwa z art. 158 § 1 kk.

Sąd wymierzając kary doszedł do przekonania, iż udział w pobiciu jako czyn społecznie szkodliwy w stopniu znacznym wymaga wyraźnego napiętnowania. Sprawcy łatwo i bez istotnego powodu eskalując agresje wykazali, że poszanowanie nietykalności osobistej i bezpieczeństwa dla zdrowia a nawet życia przypadkowo spotkanej osoby niewiele dla nich znaczą a dokonanie przestępstwa w obecności innych osób wskazuje na poczucie bezkarności oskarżonych. W tej sytuacji kara 1 roku i 6 miesięcy dla każdego z oskarżonych jest niezbędna, choć wobec uprzedniej niekaralności także wystarczająca. Co do przestępstwa z art. 288 § 1 kk to oskarżony K. wykazał dużą dozę złej woli i nawet zajadłości skoro kolejno dokonał zniszczeń w obrebie trzech różnych przedmiotów należących do pokrzywdzonego, w tym wyjątkowo złośliwego uszkodzenia okularów co dla osoby korzystającej z nich jest bardzo dokuczliwe. Biorąc też pod uwagę dość jednak znaczną kwotę szkody, którą określił pokrzywdzony, kara 10 miesięcy pozbawienia wolności jest kara adekwatną. Nie pomijając przy ocenie czynu z art. 62 ust 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przypisanego oskarżonemu M. tego iż dotyczył narkotyku o relatywnie słabym oddziaływaniu i w niewielkiej ilości Sąd stoi na stanowisku, że dostęp do środków odurzających jest społecznym złem o skali której nie można lekceważyć i kara 4 miesięcy pozbawienia wolności jest niezbędna jako rodzaj ostrzeżenia dla oskarżonego, że takie zachowanie może rodzić realne problemy prawne i w konsekwencji życiowe – do pozbawienia wolności włącznie.

Wymierzając oskarżonym kary łączne Sąd wziął pod uwagę zarówno to iż dopuścili się różnych przestępstw jak i to, że doszło do nich w praktyce jednoczasowo a przestępstwa przypisane oskarżonemu K. są zbieżne co do osoby pokrzywdzonego i sytuacji w jakiej się ich dopuścił Jednak oskarżony M. dopuścił się czynów z różnych ustaw, co powoduje konieczność surowszego podejścia i dlatego wymierzona mu kara łączna 1 roku i 10 miesięcy i tak niewygórowana powstała na zasadzie kumulacji kar cząstkowych gdyż w przeciwnym przypadku jej wysokość byłaby niższa niż niezbędna dla osiągnięcia efektu wychowawczego. Sąd biorąc pod uwagę niekaralność oskarżonych zawiesił wykonanie kary lecz na najdłuższy możliwy okres albowiem łatwość z jaką weszli oni w konflikt z prawem i jego wielowymiarowość zmuszają do ostrożnego podejścia czego wyrazem jest właśnie dłuższy okres próby i oddanie oskarżonych pod dozór kuratora w celu kontroli ich zachowania. Sąd orzekł także wobec oskarżonych grzywnę po to aby odczuli bezpośrednią, wymierną dolegliwość wyroku wobec zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Orzeczenie obowiązku naprawienia szkody jest oczywistą funkcją naprawczą wyroku podobnie jak orzeczenie zadośćuczynienia. Kwota zadośćuczynienia nie przekracza możliwości zarobkowych oskarżonych a wobec stopnia ich agresji, szybkiej eskalacji i daleko posuniętego zagrożenia dla poszkodowanego jak i doznanych przez niego cierpień fizycznych i psychicznych jest adekwatna.

Wobec powyższego należało orzec jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Paweł Laszczka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Maciej Jabłoński
Data wytworzenia informacji: