I C 2133/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2025-02-20
sygn. akt I C 2133/24
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
28 stycznia 2025 r.
Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w W. w I Wydziale Cywilnym w składzie:
Przewodniczący: asesor sądowy Mateusz Janicki
po rozpoznaniu na rozprawie 28 stycznia 2025 r. w W.
przy udziale protokolanta Tomasza Kurka
sprawy z powództwa AirHelp Germany GmbH w B.
przeciwko W. A. Hungary L. R. w B.
o zapłatę
1. zasądza od pozwanego na rzecz powoda 400 (czterysta) euro z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 września 2023 roku do dnia zapłaty;
2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda 1 117 zł (tysiąc sto siedemnaście złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów procesu.
UZASADNIENIE
Ponieważ wartość przedmiotu sporu nie przekracza 4 000 zł, uzasadnienie sporządzono w skróconej formie stosownie do art. 505 8 § 4 k.p.c., ograniczając je do wyjaśnienia podstawy prawnej z podaniem przepisów prawa.
Powództwo zasługiwało na uwzględnienie.
Podstawą prawną dochodzonego roszczenia były przepisy rozporządzenia (WE) nr 261/2004, a mianowicie art. 5 ust. 1 lit. c w zw. z art. 7 ust. 1 tego aktu prawnego, wykładane zgodnie z wiążącym orzecznictwem (...), w świetle którego pasażerów lotów opóźnionych w przylocie ponad 3 godziny należy – na potrzeby uprawnienia do zryczałtowanego odszkodowania – traktować tak jak pasażerów lotów odwołanych (wyrok w sprawie C-402/07). W przypadku lotu o długości ponad 1 500 km a poniżej 3 500 km wysokość odszkodowania wynosi 400 euro.
Podstawą prawną zasądzenia roszczeń odsetkowych był art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 205c pr. lotn. – odsetki były należne od dnia następującego po zakończeniu postępowania reklamacyjnego. Ponieważ pozwana została wezwana do zapłaty 1 sierpnia 2023 r., 30-dniowy termin na rozpatrzenie reklamacji i wypłatę odszkodowania upłynął bezskutecznie 31 sierpnia 2023 r., tak że od 1 września 2023 r. pozwana była w opóźnieniu.
Ani legitymacja bierna pozwanego jako przewoźnika obsługującego lot powoda, ani fakt dużego opóźnienia lotu nie były sporne. Nie budziła również wątpliwości legitymacja czynna powoda jako cesjonariusza pasażera mającego potwierdzoną rezerwację.
Pozwana podniosła zarzut, że opóźnienie lotu było skutkiem nadzwyczajnej okoliczności i nie można było go uniknąć mimo podjęcia wszelkich racjonalnych dostępnych pozwanej środków, a mianowicie, że nałożono na lot objęty powództwem oraz wcześniejsze loty w rotacji restrykcje służb kontroli ruchu lotniczego.
Zarzut pozwanej nie zasługiwał na uwzględnienie. O ile nie budzi wątpliwości, że restrykcje służb kontroli ruchu lotniczego ( (...)) tj. tzw. „sloty” stanowią okoliczności nadzwyczajne zwalniające przewoźników z obowiązku wypłaty zryczałtowanych wynagrodzeń za nieregularność lotów na zasadzie art. 5 ust. 3 rozp. (...), skoro stanowi o tym explicite prawodawca unijny w motywie (15) rozporządzenia nr 261/2004, o tyle na gruncie niniejszej sprawy rzeczywistą przyczyną opóźnienia były nie niezależne od pozwanego przewoźnika decyzje służb kontroli ruchu lotniczego, tylko uchybienia leżące po stronie pozwanej, natomiast tzw. restrykcje (...), o ile bezspornie miały miejsce, to brak podstaw (materiału procesowego) do uznania za wykazane przez pozwaną (art. 6 k.c. w zw. z art. 5 ust. 3 rozp. (...)), że przy braku uchybień po stronie pozwanego przewoźnika restrykcje te skutkowałyby również dużym opóźnieniem lotu.
Jak wskazała pozwana, samolot (...) miał wykonać rotację składającą się z 6 lotów na trasie W. – N. – W. – Malmo – W. – B. – W.. Wskazać jednak należy, że zaplanowana przez pozwaną siatka była niemożliwa do realizacji , skoro poprzedzający sporny odcinek lot Malmo – W. (W6 1510) miał rozkładowo wylądować w W. o 14.05 tj. 20 minut po rozkładowym czasie startu spornego lotu W. – B. ( (...)), który miał startować o 13.45 (wydruk sporządzony przez pozwaną k. 112). Przyjmując czas obsługi naziemnej stosowany przez pozwaną (skrócony do maksimum) w wymiarze 35 minut, oczywiste jest, że planowe wykonanie objętego pozwem odcinka (start o 13.45) wymagałoby przeznaczenie do obsługi tego rejsu maszyny, która wylądowałaby na lotnisku w W. najpóźniej o 13.10. Mając to na uwadze, pozwana własną decyzją operacyjną doprowadziła do tego, że lotu objętego powództwem nie mogła (nawet w teorii) wykonać punktualnie.
Myliłaby się pozwana, rozumując w ten sposób, że może opóźnić się o niemal godzinę z gotowością do startu i oczekiwać, że w takim właśnie wymiarze będzie opóźnienie startu obsługiwanego przez nią lotu. O ile tak istotnie może się zdarzyć przy braku problemów z pojemnością przestrzeni powietrznej (brak restrykcji), o tyle w przypadku ograniczonej pojemności i wiążących się z nią restrykcji (...), przewoźnicy uchybiający wymogowi gotowości do startu w czasie rozkładowym (tzw. „ late updaterzy”) „spadają na koniec kolejki” i są uprawnieni do startu w dalszej kolejności, ustępując miejsca przewoźnikom punktualnym. Tłumacząc istotę zjawiska obrazowym porównaniem: osoba spóźniona na swoją godzinę spotkania u mecenasa musi się liczyć z tym, że mecenas w pierwszej kolejności odbędzie spotkania w umówionych godzinach z punktualnymi klientami, a dopiero w „wolnej chwili” obsłuży spóźnioną osobę – nieusprawiedliwione byłoby oczekiwanie, że to punktualni klienci będą oczekiwać, aż mecenas najpierw obsłuży spóźnioną osobę. Na takiej ogólnej myśli oparty jest system E., gdzie w razie niezłożenia na czas (2 h przed rozkładowym czasem lotu) planu lotu (depeszy (...)) lub opóźnienia przewidywanego czasu startu ( (...)) względem rozkładowego, kalkulowane czasy odlotu ( (...)) są przydzielane na gorszych warunkach niż przewoźnikom punktualnym. Nie oznacza to oczywiście, że restrykcje nie skutkują opóźnieniem (...) przewoźników punktualnych, jednakże na ogół w nieporównywalnie mniejszym wymiarze (im bardziej ograniczona pojemność przestrzeni powietrznej, tym bardziej) niż w przypadku tzw. late updaterów. Tym samym również opóźnienia w wylocie w wymiarze przekraczającym opóźnienie gotowości pozwanej do startu (tj. od tej gotowości do czasu faktycznego wylotu) nie można uznać za konsekwencję „nadzwyczajnej” okoliczności niezależnej od przewoźnika. Przewoźnik musi się bowiem liczyć z konsekwencjami własnej niepunktualności i ponosić za nie odpowiedzialność.
Pomijając powyższe, podkreślić też należy, że pozwana nie zdołała usprawiedliwić opóźnienia kolejnych lotów w zaplanowanej rotacji. Co bowiem kluczowe, pierwszy lot w rotacji (W. – N.) był opóźniony w przylocie o 6 minut (k. 112), co przy zaplanowanym czasie obsługi naziemnej na 35 minut (skrócony maksymalnie) jest wbrew pozorom niebagatelnym opóźnieniem (pozwana planując takie krótkie przerwy musi liczyć się z konsekwencjami tych opóźnień), i czego konsekwencją było, że pozwana zgłosiła gotowość do startu kolejnego odcinka (N. – W.) na 7.49, otrzymała „slot” na 8.02 (depesza (...) z 7.13), jednak z uwagi na uchybienia po stronie pozwanej depeszą (...) z 8.02 służby zawiesiły plan lotu pozwanej, po czym pozwana zgłosiła nowy plan z deklarowaną gotowością na 8.05, otrzymując „slot” na 9.55 (depesza SAM z 8.04), i o tej godzinie wystartowała tj. z opóźnieniem 2 godziny 10 minut (k. 63, 112). Jak wyżej wyjaśniano, pozwana nie miała prawa oczekiwać, że w takiej sytuacji otrzyma zgodę na start o 8.05 (tj. oczekiwać że lotnisko i służby będą czekać, aby obsłużyć pozwaną o dowolnej godzinie, kiedy zgłosi taką chęć), tylko dopiero w późniejszym czasie jako late updater. Opóźnienia kolejnych odcinków były konsekwencją powyższego.
Co również istotne, pozwana zignorowała zobowiązanie przewodniczącego (k. 76) i nie złożyła pełnego wydruku depesz. Złożone przez pozwaną wydruki (k. 63 i n.) obejmują bowiem jedynie depesze przychodzące, a pomijają kluczowe dla oceny postawy pozwanej depesze wychodzące (DLA, (...), (...)), z których właśnie wynikają zmiany (...) na późniejsze niż rozkładowe – sąd musiał o tych zmianach wnioskować z depesz przychodzących. Tymczasem pozwana, żeby zwolnić się z odpowiedzialności, musiałaby wykazać, że opóźnienie jest skutkiem okoliczności od niej niezależnych tj. że ze swojej strony złożyła na czas plany lotów zgodne z rozkładem i ich później (z przyczyn leżących po jej stronie) nie opóźniała. Skutkiem niewykonania zobowiązania (odmowy przedłożenia dowodu istotnego dla rozstrzygnięcia) są skutki z art. 233 § 2 k.p.c. przy ustalaniu stanu faktycznego i ocenie dowodów.
Pozwana mogłaby teoretycznie twierdzić, że opóźnienia slotowe nie miały związku z ww. uchybieniami leżących po jej stronie (zarzucalnymi), jednakże twierdzenia tego nie wykazała i nie jest w stanie wykazać. Skoro pozwana nie była ze swojej strony gotowa do punktualnego wykonania już drugiego lotu w rotacji (N. – W.) można już tylko spekulować, co by było, gdyby była gotowa. Zarazem to na pozwanej spoczywa ciężar dowodu (art. 6 k.c.) w zakresie wykazania przesłanki egzoneracyjnej z art. 5 ust. 3 rozporządzenia nr 261/2004, a więc w szczególności że rzeczywiście to podawane okoliczności a nie opóźnienie w przylocie do N. i gotowości do wylotu z N. były podstawową (pierwotną, źródłową) przyczyną opóźnienia. Wszelkie wątpliwości (negatywne konsekwencje niemożności niezbitego wykazania korzystnego dla pozwanej twierdzenia) obciążają pozwaną jako stronę, na której w tym zakresie spoczywa ciężar dowodu.
Reasumując, o ile restrykcje (...) stanowią niewątpliwie okoliczności nadzwyczajne, to rzeczywistą przyczyną opóźnienia był brak gotowości pozwanej do wykonania tak w ogóle spornego rejsu o czasie (z uwagi na zaplanowanie go na samolocie, który wg rozkładu miał być na lotnisku w W. co najmniej 55 minut za późno), jak i wykonania o czasie poprzednich rejsów w rotacji z uwagi na opóźnienie w przylocie do N. i w gotowości do wylotu z N., z kolei następujące później przydzielenie pozwanej niekorzystnych slotów to tylko dalsza konsekwencja leżącego po stronie pozwanej braku gotowości do punktualnego wykonania kolejnych rejsów, stąd nie można opóźnienia lotu objętego powództwem uznać za skutek nadzwyczajnej okoliczności, której pozwana nie mogła uniknąć mimo przedsięwzięcia wszelkich racjonalnych środków. Wystarczyłoby bowiem, żeby była gotowa do wykonania kolejnych lotów w czasie rozkładowym, a wówczas opóźnienia, o ile mogłyby wystąpić w związku z restrykcjami (...), to brak podstaw do zakładania (bez materiału procesowego), że byłyby w takim wymiarze, który skutkowałby obowiązkiem odszkodowawczym. Nie jest bowiem tak, że opóźnienia slotowe są rozkładane na przewoźników równomiernie tudzież losowo, tylko w pierwszym rzędzie i najpoważniejszym stopniu dotykają one tzw. late updaterów.
O kosztach sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Pozwana jako przegrywająca obowiązana jest zwrócić powodowi koszty procesu, na które złożyła się opłata od pozwu (200 zł), opłata skarbowa od złożonego dokumentu pełnomocnictwa (17 zł) i wynagrodzenie pełnomocnika (900 zł zgodnie z § 2 pkt 3 rozporządzenia w sprawie opłat za czynności adwokackie). O odsetkach za opóźnienie od zasądzonych kosztów procesu sąd orzekł zgodnie z art. 98 § 1 1 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: asesor sądowy Mateusz Janicki, SSR Mateusz Janicki
Data wytworzenia informacji: